Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witold Gadowski: Dżihad nie zakończy się wraz z pokonaniem ISIS. Wyrośnie nowy lider

Tomasz Plaskota (AIP)
Dziennikarz Witold Gadowski z jednym z kurdyjskich bojowników przed naradą w ich obozie
Dziennikarz Witold Gadowski z jednym z kurdyjskich bojowników przed naradą w ich obozie Fot. Witold Gadowski
- Starcie cywilizacji polega na tym, że utopiści europejscy, przeważnie wywodzący się z lewackiego pokolenia ‘68, zaczęli projektować nową Europę bez chrześcijaństwa. Islam nie jest taki mocny, zaatakował, bo został ośmielony słabością Europy - mówi Witold Gadowski, jeden z twórców „Insha Allach - Krew męczenników”, pierwszego polskiego filmu o uchodźcach i ISIS oraz o Polakach, którzy tam walczą.

W „Tragarzach śmierci” piszesz, że terroryzmie przetrwałby bez wsparcia służb specjalnych. Jakie służby wspierały ISIS?
Zamieszane w to były irańskie, szyickie służby Brygad Al-Quds i generał Sulejmanija. Syryjskie służby Baszara al-Asada, który chciał wykreować większego potwora niż on sam jest. Widać tam macki służb rosyjskich, amerykańskich i saudyjskich. Służby saudyjskie były zaangażowane w przekazywanie pieniędzy na początkowym etapie istnienia ISIS. Pozwalało im to pozbywać się z kraju najbardziej radykalnych wahabitów, a jednocześnie w oczach społeczeństwa saudyjskiego uchodzi za obrońców sunnitów, którzy walczą z siłami szyickimi: Asadem, Hezzbolahem i Al-Quds. Bojówki Asada, szabicha, były zaangażowane w podżeganie do okrucieństw i terroru, ludzie szabichy ucharakteryzowani na fanatyków sunnickich strzelali do ludzi na ulicach, detonowali bomby. Szabicha słynęła z mordów politycznych, które od początków rewolucji były nagminne. Kiedy powstawały służby ISIS, Anni to wśród ich założycieli i fachowców, którzy dzisiaj nimi kierują znaleźli się byli oficerowie bezpieki Asada i Saddama Husajna, szkoleni w Moskwie. Irańskie służby doprowadziły do tego, że od 7 do 15 tysięcy bojowników Hezbollahu natychmiast z Libanu przeszło do Syrii, aby wesprzeć Asada w walkach z Free Syrian Army, a w momencie, kiedy Asad i Hezbollah zaczęli słabnąć, do akcji wkroczyły Brygady Al-Quds. Obecnie milicja Al-Quds jest jednym z ważniejszych sprzymierzeńców Asada. Wspierają go, bo w Syrii trwa tradycyjna rywalizacja między Arabią Saudyjską a Iranem o prymat w regionie. Państwa te do pewnego momentu miały interes w rozwoju ISIS, teraz Saudyjczycy są zaniepokojeni potęgą Państwa Islamskiego, tym bardziej, że Al Adnani, rzecznik kalifatu ISIS odgraża się, że zniszczy antyislamską dynastię Saudów. Iran na Bliskim Wschodzie utworzył swój korytarz, który przebiega przez szyicki Bagdad, przez Liban i Syrię. Asad jest uzależniony od pomocy irańskiej i rosyjskiej. Istnieje nieformalny pakt między Iranem i Rosją, żeby ustalać taktykę wspierania Asada. Służby rosyjskie świetnie znają Syrię, dlatego tak dobrze poczyna sobie niewielki kontyngent, który wysłał tam Putin.

A tureckie służby?
Też, bo są zainteresowane oczyszczeniem północy Syrii i południa Turcji z Kurdów, więc przy okazji piekły swoją pieczeń. Państwo tureckie jest wrogie wobec Syrii Asada, było zainteresowane jego upadkiem. Wydawało się na początku, że ISIS jest bronią, która zniszczy Assada, więc Turcy się w to angażowali. Turcy nigdy nie działają tam, gdzie nie mają interesu, w tym przypadku interesem jest handel ropą, którą wydobywa ISIS i sprzedaje za pół ceny. Na giełdach ceny ropy sięgają pięćdziesięciu kilku dolarów, ISIS sprzedaje ropę po 25-30 dolarów za baryłkę. Wydobycie ropy przez Państwo Islamskie z pól naftowych w Syrii i Iraku, mimo bombardowań amerykańskich sięga 60-80 tysięcy baryłek dziennie.

Najgorzej traktują jazydów, mężczyźni są mordowani, dzieci i kobiety są sprzedawane jako niewolnicy i gwałcone

Na Bliskim Wschodzie tradycyjnie aktywne są służby izraelskie.
Mają długą tradycję prowadzenia operacji w Syrii, która tradycyjnie jest wroga Izraelowi. Kiedy wybuchła rewolucja, powstał Jabhat al-Nusra i wkroczył Baghdadi, służby izraelskie zostały tam zmarginalizowane. Izrael znajduje się w najmniej korzystnym położeniu od czasów powstania państwa.

ISIS walczyło w Syrii z Asadem mimo sprzeciwu Al-Kaidy, która do powstania ISIS kierowała globalnym dżihadem.
Doszło do konfliktu ambicjonalnego między Al-Baghdadim i Al-Zawahirim. Al-Baghdadi czuł się częścią Al-Kaidy, ale kiedy rozbił więzienie Abu-Ghraib trafiło do jego oddziałów pięciuset wykwalifikowanych bojowników, wtedy poczuł, że ma większą siłę niż Jabhat al-Nusra (JAN), zbrojne ramię Al-Kaidy w Syrii. Doszedł do wniosku, że teraz on będzie liderem islamskiego dżihadu i całe globalne przedsiębiorstwo dżihad, będzie mu podlegać. Doszło do ciężkich walk między JAN a ISIS. Ponad stu oficerów JAN zostało zamordowanych przez ISIS po zdobyciu Raqqi.

Sploty interesów w Syrii i Iraku są skomplikowane.
Tak, ale generalnie pieniądze płyną w jednym kierunku, tam gdzie płynie ropa. Ropę od ISIS kupuje Asad, chociaż formalnie jest w konflikcie z ISIS. Konfekcjonują tę ropę również firmy tureckie, irańskie, rosyjskie, a nie dałbym głowy, że nie robią tego także Exxon Mobile i Conoco, tego jednak nie jestem pewien.
Pierwsi na lądzie z Państwem Islamskim starli się bojownicy niektórych oddziałów Free Syrian Army i Kurdowie.
Potem cały ciężar walki spoczął na Kurdach, czyli na Peszmergach z irackiego Kurdystanu i YPG z północnej Syrii. Kurdowie rozpoczęli walkę, kiedy Państwo Islamskie uderzyło na ich ziemie. Kurdowie ubolewali, że od 1991 r. nie mieli porządnej wojny i nie byli tak zaprawieni w bojach jak ich ojcowie. Początkowo ponosili klęski, dużą klęskę ponieśli w okolicach góry Sindżar, gdzie nie zdołali obronić jazydów. Dopiero atak amerykańskiego lotnictwa ocalił kilkadziesiąt tysięcy jazydów skupionych na górze Sindżar i otoczonych przez ISIS. Teraz trwa ofensywa kurdyjska w północnej Syrii i Kurdowie mimo, że są słabo uzbrojeni przeszli do natarcia. Mają przeważnie uzbrojenie rosyjskie i to, które zdobędą na ISIS. Samochody poprzerabiane na transporty opancerzone i quasi czołgi. Widziałem samoróbki wykrywaczy min, czołgi zbudowane z tankietek, które wyglądają niemal jak te z powstania warszawskiego. Jeżeli chodzi o nowe uzbrojenie to mają tylko baterie rakiet Milan, które przeniknęły do nich z Niemiec.

Jak ISIS traktuje chrześcijan?
Najgorzej traktowani są jazydzi, mężczyźni są mordowani, dzieci i kobiety sprzedawane na targach niewolników i gwałcone. Szyici są mordowani od razu, kiedy ISIS zdobyło więzienie w Iraku, zamordowali dziewięciuset więźniów na pustyni. Chrześcijanie mają do wyboru przejście na islam albo płacenie podatku dżizja dla niewiernych i wegetowanie na łasce lokalnych dowódców ISIS. Podatek dżizja ma różną wysokość, jest ustalany przez miejscowych dowódców, jest kilkakrotnie wyższy od zakatu, od podatku płaconego przez wszystkich mieszkańców kraju muzułmańskiego, który wynosi około 10 proc. rocznych zarobków. Chrześcijanie po przejściu na islam traktowani są z podejrzliwością, ale jeżeli wypełniają obowiązki nałożone przez szariat na sunnitów to są tolerowani. To nie znaczy, że nie można im zabrać kobiet i przymusowo ożenić z bojownikami. Ideolodzy ISIS z prawa szariatu wywiedli zjawisko seksualnego dżihadu.

Na czym polega seksualny dżihad?
Kobiety muszą służyć bojownikom ISIS, żeby nie tracili ducha i byli skoncentrowani na walce. Śluby mogą być zawierana nawet na dziesięć minut. Wystarczy, że mężczyzna w obecności imama powie trzy razy „Biorę sobie Ciebie za żonę” i ona zostaje jego żoną, a rozwodzi się z nią mówiąc trzy razy „Rozwodzę się z Tobą”.

Ataki lotnicze są skuteczną taktyką walki z Państwem Islamskim?
Nie, są skuteczną taktyką do rozbijania transportów ropy naftowej, przewożonej długimi wężami ciężarówek. Lotnictwo, zwłaszcza francuskie i rosyjskie rozbiło ostatnio kilka takich transportów. To uderzenie w finansowanie ISIS. Nie można rozbić wojsk islamskich atakami z powietrza, dowódcy islamscy wyciągnęli wnioski z operacji „Jawbraeker” w której rozbito wojska Talibów w Afganistanie. Kilkudziesięciu markerów z CIA wskazywało położenie zgrupowań Talibów samolotom amerykańskim, które przeprowadzały dywanowe naloty, resztę docinała kawaleria Dostuma albo inne grupy, które walczyły z Talibami. ISIS wyciągnął z tego wniosku i nie tworzy dużych zgrupowań wojskowych, np. brygada czołgów czy bateria dział ukryta jest w półtoramilionowym Mosulu, zdobytym przez ISIS, wśród ludności cywilnej i to uniemożliwia przeprowadzenie ataku na te cele. ISIS w przekazywaniu informacji nie korzysta z drogi radiowej i powietrznej, korzysta z kurierów, dzięki temu ich oddziały są gotowe do ataku w spodziewanym miejscu i czasie w ciągu kilku godzin. Po przeprowadzeniu niestandardowego ataku, każdy z ataków ISIS jest inny, oddziały znikają na pustyni. Trudno jest je zlokalizować nawet za pomocą dronów i zbombardować. Wyjątkiem było oblężenie Kobany, tam bojownicy ISIS musieli stworzyć duże zgrupowanie pod dowództwem Gruzina z czeczeńskimi korzeniami, Sziszaniego, najbardziej przebiegłego taktyka polowego ISIS. Tam ponieśli duże straty, zginęło wielu członków najlepszych formacji Państwa Islamskiego, głównie Czeczenów.

Skąd ISIS ma nowe pick-upy Toyoty?
Głównie z parku maszynowego w Mosulu. Tam były także Abramsy, działa, uzbrojenie strzeleckie, mnóstwo amunicji. W czerwcu 2014 r. trzy dywizje armii irackiej liczące sześćdziesiąt tysięcy żołnierzy zostawiły sprzęt i uciekły przed tysiąc trzystu bojownikami ISIS.
Byłeś w tym roku dwukrotnie w Iraku na terenach kurdyjskich. Z Maciejem Grabysą i Michałem Królem kręciliście film o prześladowaniu chrześcijan „Insha Allach - Krew męczenników”. Rozmawiałeś z Adamem al N., Polakiem walczącym w ISIS. Co go skłoniło do walki w szeregach Państwa Islamskiego?
Fanatyzm, bo Adam al N. to inteligentny młody człowiek. Od piętnastego roku życia studiował Koran w Niemczech. Prawdopodobnie miał agresywnych imamów, którzy narzucili mu fanatyczne poglądy. Ma spójną wizję świata, inteligentną, ciekawą, pogłębioną, połączoną z pewną erudycją. W jego wizji szatan przejawia się w całym świecie zachodnim, a Bóg wybrał ich, bojowników Allaha, aby prowadzili ostateczną wojnę z Rzymem.

Opublikowanie wywiadu pociągnęło za sobą nieprzyjemności.
Zostałem przesłuchany przez ABW w Warszawie. Funkcjonariusze byli sympatyczni, ale nie mieli wiedzy o islamskim terroryzmie. W czwartek rano ABW wkroczyło do mieszkania Tomasza Łętowskiego, który współpracował przy realizacji filmu i zarekwirowali mu sprzęt elektroniczny.

W październiku jordańskie służby zatrzymały Adama al. N. Mówiłeś wtedy, że polskie służby wiedziały o jego walce w szeregach Państwa Islamskiego, ale praktycznie nic z tym nie zrobiły.
ABW dostała precyzyjne informacje o nim od służb niemieckich. Był trzykrotnie deportowany przez Niemców w konwoju pod eskortą do Świecka. Dwukrotnie polskie służby kompletnie zlekceważyły te informacje. Adam spokojnie pojechał ze Świecka do Warszawy. Za trzecim razem zjawili się u niego funkcjonariusze ABW. Próbowali go przesłuchać, próbowali go śledzić, ale on im się cały czas wymykał, śmiał się z nich i ich śledztw. Postawili mu zarzut służby w obcej formacji wojskowej, myląc nazwę formacji. Walczył w Ahrar al Sham, a dostał zarzuty za Ansar al Sham, a to dwie różne formacje. Raz miał przeszukanie w domu. W końcu bez przeszkód wyjechał z Polski

Ilu Polaków walczy w ISIS?
Trudno powiedzieć. Adam al N. wskazywał, że jest przynajmniej kilku, o których słyszał albo spotkał. Jacek S. wysadził się w czerwcu 2015 r. podczas ataku na rafinerię w Iraku, był Niemcem polskiego pochodzenia. Krystian G. to obywatel francuski polskiego pochodzenia, siedzi w więzieniu we Francji. Rodzeństwo z Niemiec, brat walczył w Syrii, siostra jest sądzona w Bonn. Dostali się tam przez Turcję, bo granica w niektórych okolicach jest mało strzeżona i można tam przenikać bezkarnie, głównie tak było w okolicach Suruç i Kobane, ale teraz służby tureckie wzmocniły patrole, bo głównie Kurdowie przemycali tamtędy różne rzeczy, m. in. prowiant do Kobane, gdzie nie ma wody ani prądu, a ciągle mieszka ponad trzydzieści tysięcy osób.

A Dawid Ł. deportowany z Norwegii?
Przed zamachami w Paryżu, prokuratura nie miała na niego zebranego materiału, a po zamachach w Paryżu od razu postawiła mu zarzuty. Ale gdyby wycisnąć te informacje, a zwłaszcza bzdury, które plecie rzecznik ABW, Maciej Karczyński to możemy dowiedzieć się, że nie ma pewności, czy służył w wojskach Dawla Islamiya, wojskach Państwa Islamskiego. Być może otarł się o formację

Ahrar al Sham, na pewno był w Syrii - tyle o nim wiemy - ale nie wiemy, ile w tym prawdy, a ile młodzieńczej fantazji tego chłopca. Sądzę, że z tego wyjdzie wielka hucpa, jak ostatnio z innych działań ABW. Norwedzy go szybko deportowali, mają zbyt wielu swoich islamistów.

Ilu Europejczyków walczy w szeregach ISIS?
Nie ma dokładnych statystyk, a te robione przez służby są zawodne, najwięcej jest Francuzów, bardzo dużo Brytyjczyków, duża grupa z agresywnych ośrodków salafickich z Niemiec, trochę obywateli belgijskich, skandynawskich. Przeważnie są to Arabowie, którzy w drugim lub trzecim pokoleniu otrzymali obywatelstwo tych państw.

Rdzennych Europejczyków też trochę jest. W okolicach Aleppo działa gang „Beatlesów”, sprzymierzonych z ISIS, złożony z białych Europejczyków, Amerykanów i Kanadyjczyków, którzy trudnią się dochodowym interesem, porwaniami dla okupu. Porywają wszystkich, za których można uzyskać dobrą cenę. Po stronie tureckiej jest wielu agentów ugrupowań islamskich, którzy typują ludzi do porwania. Przeważnie gang porywa dziennikarzy z Europy, działaczy NGO’s, często są porywani od razu po przekroczeniu granicy turecko-syryjskiej. W jednym z obozów dla uchodźców arabskich opowiadano mi, że ludzie są porywani dla organów, ale twardych dowodów nie mam. Służby tureckie nie chcą na ten temat rozmawiać, zresztą w ogóle nie chcą rozmawiać.
Jakie cele może atakować ISIS w Polsce?
W przyszłym roku w Polsce odbędzie się szczyt NATO i Światowe Dni Młodzieży, te imprezy będą skupiały na sobie uwagę światowych mediów. W myśl tego, co nazywam ekonomią terroryzmu, te wydarzenia mogą stanowić cel ataku. W piśmie „Dabiq” pojawiły się pogróżki wobec Europy Zachodniej, ale była tam wymieniona także Polska, która może być zaatakowana jako kraj niewiernych. Nie chcę siać paniki i mówić, że tak na pewno będzie, ale warto, żeby nasze służby przewidywały najgorsze scenariusze.

Pokonanie Państwa Islamskiego zakończy działalność ISIS?
Nie. Pokonanie Państwa Islamskiego, wtrącenie do więzień radykałów, zabicie Al-Baghdadiego na pewno przetrąci kręgosłup agresywnego dżihadu, ale nie zakończy działalności Al-Kaidy, ani działalności kilkudziesięciu radykalnych organizacji, które powstały w ostatnim czasie w Syrii, w Maghrebie czy Indonezji. Dżihad nie zakończy się wraz z pokonaniem ISIS, wyrośnie nowy lider. Przedsiębiorstwo dżihad stało się bardzo dochodowe, ma też swoje religijne i światopoglądowe walory dla młodych ludzi.

Czy Europa jest jeszcze w stanie obronić się przed islamskimi terrorystami, skoro przywódcy państw europejskich boją się nazywać rzeczy po imieniu. Po zamachu w Paryżu prezydent Hollande mówił, że Francuzi zabili innych Francuzów.
Przy takim podejściu nie ma najmniejszych szans na wyplenienie islamskiego terroryzmu, będzie on rósł coraz mocniej. Państwa europejskie powinny natychmiast deportować najbardziej agresywnych imamów, którzy otwarcie wzywają do dżihadu w Europie. Imam Anjem al Choudary w Londynie, uważany za najbardziej agresywnego imama jest bezkarny. Jeżeli ideolodzy dżihadu będą bezkarni to zawsze znajdą się kandydaci na dżihadystów i zamachowców.

Tylko wyplenienie agresywnej islamskiej indoktrynacji może przynieść poprawę sytuacji, ale nie zażegna zagrożenia. Obawiam się jednak, że władze państw europejskich na pewno się na to nie zdobędą. Islam jest zdeterminowany, a władze europejskie szukają ratunku w humanistycznym bredzeniu. W czasie wojny nie ma mowy o humanizmie, a przecież ugrupowania dżihadu wydały Europie wojnę. Nie można stosować pokojowej strategii, kiedy toczy się wojna.

Można w tym wypadku mówić o starciu cywilizacji w rozumieniu Feliksa Konecznego, który uważał cywilizacje za wyrastające z religii i kształtujące formy życia społecznego?
To starcie cywilizacji polega na tym, że utopiści europejscy, przeważnie wywodzący się z lewackiego pokolenia ‘68, zaczęli projektować nową Europę bez chrześcijaństwa. Ten eksperyment doprowadził do całkowitego obezwładnienia Europy. Islam nie jest taki mocny, zaatakował, bo został ośmielony słabością Europy. Natarł i wszystkie struktury zaczęły się rozpadać. Spójna wizja ideologii islamskiej jest dziś silniejsza niż słaba eksperymentalna ideologia europejska, która nie spaja żadnych narodów.

Odrzucili katolicyzm, będą mieli islam?
Tak, powinniśmy stawiać w Europie pomniki krzyżowcom. Gdyby nie oni, gdyby nie bitwa pod Lepanto i pod Wiedniem to Europa wyglądałby jak Cesarstwo Bizantyjskie, które było drugim płucem chrześcijaństwa. To chrześcijaństwo ocaliło Europę przed islamem.

Jakie będą skutki napływu uchodźców do Europy?
Wzrost napięć i zwiększenie poczucia zagrożenia. Będą rosły w siłę populistyczne ruchy ksenofobiczne, lewicowe ruchy faszystowskie, bo faszyzm to przecież lewica. Może dojść do przemocy, w której będzie stosowana odpowiedzialność zbiorowa i każdy, kto będzie miał ciemniejszą karnację będzie atakowany. Europa liczy, że uchodźcy będą jej wdzięczni za zasiłki, jednak w ideologii, którą imamowie teraz wtłaczają do głów uchodźcom są dwa stwierdzenia. Pierwsze, że niczego nie są winni Europie, bo dostają pieniądze od Allaha, a drugie, że to niewierni płacą im dżizję, podatek za swoją niewierność. To nie jest agresywny islam, to ideologia całego islamu.

***

„Insha Allah - Krew męczenników” wyreżyserowali Witold Gadowski, Maciej Grabysa i Michał Król. Film miał premierę kilka tygodni temu. Producentem jest Salezjański Wolontariat Misyjny MŁODZI ŚWIATU i CitizenGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Witold Gadowski: Dżihad nie zakończy się wraz z pokonaniem ISIS. Wyrośnie nowy lider - Portal i.pl

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska