Piotr Kwiatkowski nie ukrywa, że zawsze to sport był mu najbliższy. 12 lat temu do jego siłowni na trening przyszedł Zbyszek Gondek, świetny polski saksofonista, dziś właściciel agencji koncertowej. - Pomysł z założeniem klubu zrodził się zupełnie spontanicznie. Postanowiliśmy, że trzeba zrobić coś ciekawego na strychu budynku, w którym miałem siłownię. I tak powstał Harlem - wspomina.
Rozpoczęli ambitnie od klubu z muzyką jazzową. - Szybko się jednak okazało, że w Inowrocławiu nie ma zapotrzebowania na tego typu klimaty. Z czasem postawiliśmy na muzykę rockową. I to się przyjęło - dodaje Ewa Kwiatkowska.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Z dumą wyliczają zespoły i muzyków, których gościli w Harlemie: Myca, Ya, Jan Ptaszyn Wróblewski, Jarek Śmietana, Piersi, Harlem, Rotary, Słońce, Little Wing, The Luzers.
- Z czasem zaczęliśmy organizować ogólnopolskie warsztaty jazzu i muzyki rozrywkowej. Spotykały się one z dużym uznaniem - wspomina Piotr Kwiatkowski. Z czasem do klubu ludzi przyczepili całkiem sympatyczną łatkę - "kultowy". Tu wypadało bywać, bawić się, spotykać ze znajomymi.
- Ten klub połączył wiele par. Wielu ludzi poznało się dzięki niemu. Jesteśmy z tego dumni. Fajnie jest słyszeć od spotykanych na ulicy uśmiechniętych par: "Poznaliśmy się w Harlemie. Dziś mamy dwójkę dzieci" - wyznają.
Ważną datą dla klubu był rok 2006. Wówczas to po licznych protestach narzekających na hałasy mieszkańców, Harlem wraz z sąsiadującym z nim klubem Hades musiał wynieść się z budynku przy ul. Kopernika. Hades zajął piwnice basenu Delfin, a Harlem - pawilon przy ul. Toruńskiej.
- Nie można przenieść jednego klubu do drugiego z tym samym klimatem. To jest niemożliwe. Przy Kopernika nawet zapach strychu ludziom odpowiadał. Chociaż w nowym miejscu stworzyliśmy imitację drzewa, to już nie było to, co ludzie chcieli - mówi Piotr Kwiatkowski.
Do klubu przychodziło coraz mniej ludzi. Właściciel nie angażował się w jego rozwój już tak jak przed laty. Brakowało mu czasu. Jest prezesem Polskiej Federacji Strongman. Organizuje pokazy, zawody, koncerty, jeździ z siłaczami po całym świecie.
Inowrocławska młodzież już nie pali się do muzyki na żywo tak, jak przed dziesięcioma laty. - Ludzie, którzy tworzyli pierwszą harlemowską publiczność pozakładali swoje rodziny. Sporo z nich wyjechało za granice - dodaje pani Ewa.
Wreszcie postanowili zakończyć działalność klubu, który przestał przynosić spodziewane zyski.
Przeczytaj również: Klub Harlem przechodzi do historii
15 września ma odbyć się impreza pożegnalna. - Zapraszamy wszystkich, którzy bawili się z nami przez te wszystkie lata. Postaramy się sprowadzić część muzyków, którzy kiedyś u nas grali. Szykuje się wspaniała zabawa - zachęca pan Piotr.
O szczegółach będziemy jeszcze informować.
Czytaj e-wydanie »