Czy taka deklaracja ze strony Mikołaja Bogdanowicza, wojewody kujawsko-pomorskiego zadowala właścicieli? - Zadowolony będę dopiero, kiedy zobaczę efekty. Póki co, są to obietnice - mówi Grzegorz Piłat, mieszkaniec Wiąga, który w związku z budowaną drogą ekspresową straci gospodarstwo. - Jest jednak światełko nadziei - krzyczeli właściciele po spotkaniu w Urzędzie Wojewódzkim.
Mieszkańcy powiatu świeckiego mają uwzględnić we wspomnianym wniosku wszystkie błędy, które popełnił rzeczoznawca, sporządzający operaty szacunkowe dla ich posiadłości - Wojewoda obiecał nam, że tym razem wyceną zajmie się inny rzeczoznawca. Mam nadzieję, że będzie on bardziej kompetentny i sprawiedliwy niż poprzedni - zdradza jeden z właścicieli gruntów pod S5.
Obietnica wojewody dotyczy wszystkich, którzy oprotestowali operaty szacunkowe, z wyjątkiem tych, którzy złożyli w tej sprawie odwołanie do ministra.
Przypomnijmy, że dzisiejsze spotkanie w Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy dotyczyło wykupu posiadłości które wchłonie budowana droga ekspresowa S5. Zdaniem właścicieli kwoty proponowane przez rzeczoznawce były wręcz kuriozalne. Dla przykładu: Metr kwadratowy jednego z domów wyceniony został na 1300 złotych, a dom stojący kilkadziesiąt metrów dalej jedynie na 90 tysięcy złotych. Nie brakowało też innych, spektakularnych sytuacji, w których to wyceniona została jedynie... część domu, gdyż reszta, nie leży podobno w obszarze inwestycji.
Niebawem opublikujemy więcej informacji w tej sprawie...
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [08.03.2018]