Właściciele domów znajdujących się na trasie budowanej ekspresowej „piątki” czują się bezradni. Wyceny ich nieruchomości, domów, gospodarstw, ich zdaniem dokonane zostały w sposób niesprawiedliwy, a wręcz skandaliczny.
O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Przypomnijmy tylko, że wśród poszkodowanych są osoby, którym zaproponowano wycenę jedynie za fragment domu. Wycenę, która nie pozwoli nawet na zakup kawalerki w innym miejscu.
Są tacy, którym zabrano pas odrolnionej ziemi stanowiący ponad 80 procent całej działki a pozostawiono zaledwie pas, który nijak można wykorzystać.
Jeszcze innym wyceniono dom, a już działkę za nim pozostawiono właścicielom. Działkę, która bez domu nie ma praktycznie żadnej wartości użytkowej.
Inna sprawa, to sama wycena, co do której mieszkańcy z Wiąga, Pruszcza i Świętego mają wiele wątpliwości.
Na przykład Grzegorz Piłat, któremu metr kwadratowy domu wyceniono na 1300 zł. Wielu mieszkańców uważa, że propozycje, jakie dostali nijak się mają do rzeczywistych cen rynkowych.
Tematem zajęli się posłowie Michał Stasiński i Tomasz Lenz. To po tym, jak spotkali się z mieszkańcami m.in. Wiąga, z których wielu zaznacza, że nie wiedzą, jak mają teraz żyć i gdzie mieszkać, ani za co kupić swoje nowe miejsce na ziemi, sprawa ruszyła z miejsca.
Sami poszkodowani zdecydowali się napisać protest do wojewody przeciwko temu, jak ich potraktowano przy okazji budowy drogi ekspresowej. Apelują w nim o korektę operatów szacunkowych i chcą, żeby nie robił jej ten sam rzeczoznawca, co wcześniej, ponieważ, jak twierdzą w swoim piśmie, „udowodnił, że nie potrafi przyznać się do błędu”.
Problem z wycenami mają też władze gmin, przez które przechodzi budowana na północ od Bydgoszczy S5. - Drogowcy budują ekspresową przez naszą gminę i zostawiają na swojej drodze ludzi bez domów. Problem spada na gminę. Z czego to ja mam zapewnić mieszkania tym, którzy nie mają się teraz gdzie podziać - zauważa Dariusz Wądołowski, wójt gminy Pruszcz.
Zobacz także:Wycena nieruchomości podczas budowy S5. Dają za mało pieniędzy - mówią mieszkańcy. Poseł Stasiński interweniuje
Już w poniedziałek Michał Stasiński zorganizował przed urzędem wojewódzkim w Bydgoszczy konferencję prasową na ten temat, próbując wzbudzić zainteresowanie problemem.
Sami poszkodowani, a raczej ich przedstawiciele, do Bydgoszczy przyjadą dopiero dzisiaj na spotkanie, na które wojewoda zaprosił właśnie te 32 osoby, które podpisały się pod protestem oraz władze gmin, na których mieszkają poszkodowani oraz przedstawicieli drogowców.
Rzecznik prasowy wojewody nie odpowiedział nam na maila, w którym zapytaliśmy o to, czego konkretnie spotkanie ma dotyczyć. Jak zaznaczają mieszkańcy z Wiąga, przedstawiciel wojewody zapewniał, że ma dla nich propozycję i że zaprasza w środę.
Czy zadowoli mieszkańców z S5? Dopiero się okaże.
Spotkanie jednak odbędzie się bez przedstawicieli mediów. Dlaczego? Na to pytanie rzecznik wojewody także nie udzielił nam odpowiedzi.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [08.03.2018]