Na przebudowę "jedynki" władze Włocławka postarały się o dofinansowanie z Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko". Przy całkowitym koszcie projektu - 205 mln złotych, dotacja unijna miała wynieść 164 mln złotych.
Ale radni Platformy Obywatelskiej Sławomir Bieńkowski i Ewa Szczepańska oraz radny PiS Jarosław Chmielewski ujawnili, że do kasy miasta przekazanych zostanie z Unii Europejskiej mniej pieniędzy. Wynika to z informacji, które otrzymał z Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej senator Andrzej Person.
Przeczytaj także: Mniejsze korki na przebudowywanej "jedynce" we Włocławku? Kolejny odcinek przejezdny. Łatwiej na Toruń
Tego nie zrefundują
O co chodzi?Część wydatków poniesionych na przebudowę drogi nie zostało zakwalifikowanych do refundacji To suma około 12,5 mln złotych.
"Kwota ta nie może być wykazana jako wydatek do refundacji i w pełnej wysokości musi być sfinansowana ze środków własnych miasta" - napisała Patrycja Wolińska-Bartkiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.
Kontrole, kontrole
Dlaczego tak się stało? Z pisma z ministerstwa wynika, że to efekt szesnastu kontroli, które dotyczyły umów z wykonawcami pod kątem zgodności z przepisami, między innymi ustawy "Prawo zamówień publicznych". Tyle wyjaśnień z Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.
Radny Sławomir Bieńkowski dokłada swoje: - Jako mieszkańcy poniesiemy konsekwencje także tego, że w trakcie tej inwestycji zawierane były aneksy z wykonawcami - tłumaczy.
Przeczytaj także: Autostrada A1 Toruń - Włocławek przejezdna przed świętami? Walka trwa (WIDEO)
Projekt był wadliwy
Co w tej sprawie ma do powiedzenia Miejski Zarząd Dróg we Włocławku, który nadzoruje tę inwestycję? Marek Wiliński zwraca uwagę na wady dokumentacji projektowej. - Została przygotowana w latach 2004-2006 - wyjaśnia. I nie była doskonała. Nie przewidziała na przykład tego, że na ul. Okrzei znajdowały się niewybuchy z czasów II wojny światowej, czy komora sanitarna z tego okresu. I były potrzebne dodatkowe prace, nie uwzględnione w projekcie. Ale jak można było ich nie wykonać?
Marek Wiliński podkreśla też to, że niektóre zmiany w projekcie zostały niejako wymuszone przez mieszkańców Włocławka. Dotyczy to na przykład zjazdu do Karczmy Kujawskiej i budowy parkingów przy ul. Okrzei. - Ponieważ dokumentacja zawierała inne rozwiązania, za prace dodatkowe nie otrzymamy refundacji - dodaje.
Są oszczędności
Zdaniem MZD na projekcie przebudowy drogi nr 1 Włocławek zaoszczędził kilkadziesiąt milionów złotych. - Początkowo inwestycja ta miała przecież kosztować 280 mln złotych - mówi Marek Wiliński. - Jeśli zaś chodzi o dotację unijną, to miała być niższa, bo była mowa o 108 mln złotych. A dzięki staraniom władz miasta została podwyższona do 145 mln zł. Końcowa kontrola projektu ma się odbyć po zakończeniu inwestycji.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje