Włoclawek nie uległ mitowi Kijowa

Mieni się uczelnią międzynarodową, powołuje na ukraińskie korzenie, chwali liczną kadrą naukową i wieloma filiami.

Jakiś czas temu w kilku ogólnopolskich dziennikach ukazało się ogłoszenie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego informujące, że Europejska Akademia Psychologii Integracyjnej nie jest wpisana do rejestru uczelni niepublicznych i nie posiada uprawnień do prowadzenia studiów wyższych. Dyplomy ukończenia studiów... nie są dokumentami potwierdzającymi uzyskanie wyższego wykształcenia, zarówno na terenie Ukrainy jak i Rzeczypospolitej Polskiej.

Dla Włocławka sprawa była o tyle interesująca, że w mieście pojawiły się właśnie reklamy, zachęcające do podejmowania studiów na tej uczelni. Pomieszczenia udostępnił Zakład Doskonalenia Zawodowego, dysponujący zabytkowym pałacykiem przy ul. Smolnej, jego pracownicy zajęli się także rekrutacją przyszłych studentów.
Reklamy wyglądały zachęcająco. Proponowano atrakcyjne kierunki studiów, powoływano się na międzynarodowe koneksje i bliską współpracę z Międzyregionalną Akademią Zarządzania Personelem w Kijowie na podstawie pełnomocnictwa i umowy, w ramach której powstał w Łodzi Ośrodek Dydaktyczno-Metodyczny MAZP.

Międzyregionalna Akademia Zarządzania Personelem w Kijowie jest największą ukraińską uczelnią, wykłada w niej 2200 wykładowców, uczy się 52 tys. studentów na całym świecie. Posiada najwyższy IV stopień akredytacji państwowej, co umożliwia jej nadawanie tytułów naukowych - informowali z dumą przedstawiciele łódzkiej placówki.

Tymczasem udało się nam dotrzeć do wystawionego przez prezydenta Łodzi zaświadczenia o wpisie do ewidencji szkół niepublicznych z 8 stycznia 2007, z którego wynika, że instytucja zwana szumnie Europejską Akademią Psychologii Integracyjnej, to "szkoła policealna ponadgimnazjalna, 2-letnia, kształcąca w zawodzie instruktor terapii uzależnień".

Na stronie internetowej EAPI Włocławek widnieje jako jedna z uczelnianych filii. Pod podanym tam numerem telefonu (komórkowego) nikt się jednak nie zgłasza. Od poniedziałku nikt nie odpowiedział też na e-maila, wysłanego na podany w internecie adres, z pytaniem o włocławski oddział szkoły. Jedynie w ZDZ uzyskaliśmy informację, że zrezygnowano ze współpracy z łódzką placówką.