Autostrada zbliża się do Włocławka, a to oznacza, że miejscowy Szpital Wojewódzki czekają nowe zadania. Zgodnie z bowiem z ogólnymi wytycznymi, co 50 kilometrów wzdłuż autostrady powinny być nowoczesne szpitale, z rozbudowanymi centrami ratowniczymi, w każdej chwili gotowe przyjść z pomocą ofiarom zdarzeń drogowych. Tymczasem we włocławskim szpitalu oddział ratunkowy nadal nie wygląda tak, jak powinien, mimo że kierownictwo placówki od dawna obiecuje. Z obietnic pozostały jedynie pomieszczenia, udostępnione oddziałowi, ale nie wyremontowane i nie przystosowane do nowych, ważnych zadań.
- Prawda jest taka, że pracujemy w naprawdę niełatwych warunkach - mówi dr Wiesław Reiss, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, w którym zatrudnionych jest około 40 osób.
Sytuację utrudnia fakt, że niemal każdego dnia ratownicy przywożą na oddział tzw. leżaków, czyli nietrzeźwych, zbieranych z ulic i bram, tak pijanych, że nie są w stanie stać o własnych siłach. Zanim trafią do izby wytrzeźwień, muszą zostać zbadani przez lekarzy. Zwykle są to "kloszardzi" - bezdomni , lub mieszkańcy rozmaitych melin, brudni, w odzieży, która od dawna nie była prana. Nie ma dla nich oddzielnych pomieszczeń, trudno więc się dziwić, że w SOR panuje specyficzny fetor. Czują to nie tylko pozostali pacjenci, ale przede wszystkim lekarze, ratownicy, pielęgniarki, czyli wszyscy, którzy w takich warunkach muszą codzienne pracować.
Symbolem nadchodzących zmian jest nowa karetka marki mercedes, która przed kilkoma dniami trafiła do dyspozycji oddziału. - Jest bardzo nowoczesna, wyposażona w najnowsze urządzenia. Bardzo się nam przydaje do transportowania chorych - mówi dr Wiesław Reiss.
A transportowanie pacjentów włocławskiego szpitala to niemal codzienność, większość specjalistycznych badań wykonywana jest bowiem w innych placówkach służby zdrowia, co czym pisaliśmy już wielokrotnie.
- Wszystko wskazuje na to, że sytuacja wkrótce zmieni się na lepsze, bo zmienić się musi - zapewnia Sławomir Kopyść, członek Rady Nadzorczej włocławskiego szpitala i wojewódzki radny. Włocławski wniosek o dofinansowanie szpitala z pieniędzy unijnych został bowiem pozytywnie zaopiniowany. Na początku stycznia zostanie podpisana umowa z Ministerstwem Infrastruktury. Na jej podstawie szpital dostanie 13,5 mln złotych na zorganizowanie oddziału ratunkowego z prawdziwego zdarzenia. Tak zwany wkład własny, zagwarantowany przez samorząd województwa, to kolejne 2,5 miliona złotych.