Wczoraj, w poniedziałek 4 lutego, po godzinie 13, do dyżurnego straży miejskiej zadzwoniła młoda osoba, która poinformowała, że na terenie jednej ze szkół znajduje się bomba.
- Z otrzymanej informacji wynikało, że sprawa może dotyczyć dwóch szkół na terenie Włocławka - informuje nadkom. Małgorzata Marczak, oficer prasowy KMP Włocławek. - Wysłani natychmiast mundurowi oraz inne służby ratunkowe zgodnie z decyzją dyrektorów ewakuowali wszystkich uczniów tych placówek. Jednocześnie z podjętą ewakuacją w ciągu kilkunastu minut ustalili i zatrzymali 12-letniego ucznia jednej z tych szkół.
Po rozpytaniu chłopaka podjęto decyzję o zakończeniu akcji. Policjanci ustalili, że 12-latek pożyczył telefon komórkowy od koleżanki i zatelefonował do dyżurnego straży miejskiej z informacją o podłożeniu ładunku. Tłumaczył, że zrobił to dla żartu. Chciał, aby "coś się działo". Teraz losem 12-latka zajmie się sąd rodzinny, do którego zostanie skierowana sprawa.