Dwaj członkowie jury z programu "Dragon's Den. Jak zostać milionerem" dali studentowi Collegium Civitas w Warszawie po 15 tys. złotych. To może być jego pierwszy krok do wielkiej kasy!
Włocławianin wie, jak zostać milionerem
"Dragons Den jak zostać milionerem" to program w TV4 , w którym przedsiębiorcy i wynalazcy prezentują swoje pomysły na biznes przedsiębiorcom - milionerom, licząc na ich wsparcie. Włocławianin Mateusz Górnicki jest studentem Collegium Civitas w Warszawie. W tym roku będzie się bronił na wydziale stosunków mięzynarodowych. Poza stym, że studiuje, stara się zarobić na siebie - ma firmę ogrodniczą. Pracuje też jako wolontariusz w Polskiej Akcji Humanitarnej. Słyszał o programie "Dragon's Den" i postanowił wziąć w nim udział prezentując wymyślony przez siebie i opatentowany autorski pomysł na... nakładkę na palec.
Pieniądze z "Dragon's Den" na... następny pomysł
- Ja nie wiem, co to jest ! - powiedziała na widok nakładki, wręczonej jej podczas prezentacji Mateusza, Anna Garwolińska, jedna z piątki jurorów-inwestorów, jedyna w tym gronie kobieta. Znana jest z tego, ze swój pierwszy milion złotych zabrobiła przed 30 rokiem życia. Czy da też szansę Mateuszowi na zdobycie pierwszych większych pieniędzy w biznesie?
- Chciałem wymyślić coś, co jest tanie i co kupią miliony osób - mówi włocławianin. - Wymyśliłem nakładkę na palec, służącą do wybierania treści na ekranach dotykowych - mówi Mateusz Górnicki o swoim patencie. - Ekrany dotykowe wchodza w nasze życie i będą coraz popularniejsze. Ich obsługa stwarza czasem problemy - na przykład gdy ktoś ma duże palce. Pomysł jest także dobry ze względu na wzgledy higienicze. Kupując bilet w metrze nie dotykamy ekranu palcem, lecz nakładką.
Czytaj też: Włocławianin chce zostać milionerem! Oglądaj TV4 i trzymaj kciuki
Choć początkowo z nakładki było w programie trochę śmiechu (jeden z inwestorów pytał na przykład, czy można się nią podrapać po nosie) to Mateuszowi udało się przekonać do projektu 2 biznesmenów - Krzysztofa Golonkę i Macieja Kaczmarskiego. Jego wyważona prezentacja zrobiła na nich wrażenie, bowiem dali obaj po 15 tys. złotych za pomysł i 1 procent zysków ze sprzedaży. Pieniądze Mateusz chce przeznaczyć na realizację... kolejnego pomysłu. Na razie jednak nie zdradzi, na czym on ma polegać.
Czytaj też: Najbogatsi sportowcy w Polsce. Tomasz Gollob jest w dziesiątce!
