Przez ostatnie lata sterownikiem Gromu Osie był Franciszek Moch. Kierował nim trzy kadencje. W czasie oski klub awansował z A klasy do IV ligi. Jednak jego era niespodziewanie w zeszłym tygodniu zakończyła się. Dlaczego?
- Wyprowadzam się z Osia bliżej morza, na Kaszuby - wyjawia Franciszek Moch. - Mamy już tam z żoną dom. Decyzja o rezygnacji z funkcji prezesa była trudna. Grom to ważna część mojego życia. Jednak kończąca się kadencja była najlepszym momentem, by podjąć ostateczną decyzję.
Franciszek Moch zapowiada, że będzie w miarę możliwości odwiedzał powiat świecki. - Nie rezygnuję z gry w skata sportowego w barwach Fali Świekatowo. Będę przyjeżdżał na turnieje - dodaje.
Kapitan prezesem
Zeszłotygodniowe wybory wyłoniły nowego prezesa Gromu. Został nim wieloletni jego kapitan Włodzimierz Wiśniewski. - Od jakiegoś czasu zastanawiałem się nad tym, by działać w zarządzie - zdradza Włodzimierz Wiśniewski. - Decyzja była trudna, bo chciałem jeszcze rok pograć. Jednak teraz po wyborze na prezesa muszę zakończyć karierę. Pracy przede mną dużo, więc nie da się pogodzić tych dwóch funkcji.
Nową "twarzą"w siedmioosobowym zarządzie czwartoligowca z Osia jest też inny piłkarz Michał Łytkowski. Ma on odpowiadać za pozyskiwanie nowych zawodników.
Planują zmiany
Miniony sezon dla Gromu nie był do końca udany. Zajął on tylko 8. miejsce, co przy tak silnej kadrze nie jest najlepszym osiągnięciem. Jeszcze na kilka kolejek przed finiszem rozgrywek osianom groził nawet spadek.
- Na pewno zmiany w drużynie będą - zapowiada Włodzimierz Wiśniewski. - Kilku piłkarzom skończyły się umowy. Jednak jeszcze za wcześnie by mówić o konkretach. Najpierw musimy to przedyskutować w zarządzie. Pierwsze posiedzenie zaplanowaliśmy na środę wieczór. Wówczas zdecydujemy też o przyszłości trenera Jerzego Boboli. Do końca tego tygodnia powinny zapaść pierwsze decyzje co do kadry na sezon 2011/2012.