O jego wcześniejszych sukcesach już pisaliśmy. Podczas majowych zawodów w Poznaniu został wicemistrzem Polski w jeździe ciężarówką w kategorii do 3,5 tony. Załapał się do reprezentacji Polski, która kilka dni temu walczyła o puchary mistrzostw świata w Turynie.
Związkowcy pomogli

Długo nie było wiadomo, czy Daniel Szukalski wystartuje w zawodach. Brakowało mu pieniędzy. Szukał sponsorów. Wreszcie pomocną dłoń wyciągnęły do niego dwa związki zawodowe działające przy inowrocławskim MPK: Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Kierowców i Zakładowa Organizacja Związkowa ZZPKMRP. - Bardzo im za to dziękuję - wyznaje pan Daniel.
Dzięki związkowcom pojechał do Włoch, wziął udział w zawodach i przeżył wielką przygodę. Rywalizował z kierowcami z 20 krajów świata. Musiał wykazać się znajomością przepisów ruchu drogowego i udzielania pierwszej pomocy. Wreszcie zasiadł za kierownicą półciężarówki marki Iveco i zmierzył się z arcytrudnym torem przeszkód. - Na podium nie stanąłem, ale mam satysfakcję, że zająłem jedenastą pozycje na świecie - mówi pan Daniel.
Teraz mistrzostwa Polski
Reprezentacja Polski przywiozła do kraju tylko jeden puchar. Grzegorz Don z południa Polski zajął trzecie miejsce w "jeździe na kropelkę. - Musiał zużyć jak najmniej paliwa na dystansie 30 kilometrów - tłumaczy Daniel Szukalski. Mistrzostwa w Turynie zdominowali włoscy kierowcy i to oni zdobyli najwięcej trofeów.
Na zawodach był pot i stres. Był też i czas wolny. Daniel Szukalski zwiedził więc Turyn. - Miałem okazję zobaczyć z bliska Całun Turyński. To było dla mnie ogromne przeżycie - wyznaje.
To jednak nie koniec zmagań pana Daniela. Jutro jedzie do Poznania na drugie mistrzostwa Polski kierowców autobusowych. Trzymamy kciuki i życzymy powodzenia.