Włoskie smaki Marco Bocchino

Marco pochodzi z Toskanii. Po raz pierwszy do Polski przyjechał w 1992 r., do dziewczyny. Związek nie przetrwał próby czasu, ale Marco zakochał się... w Polsce. W naszym kraju zamieszkał na stałe w 1997 r. Gra na gitarze, śpiewa, komponuje. Jak się okazuje, także gotuje, ale o tym za chwilę... W telewizji występował m.in. w programie "Europa da się lubić", wziął też udział w jednym z reality show. Razem z Olą Szwed ("Rodzina zastępcza") zaśpiewał własną kompozycję podczas eliminacji do festiwalu Eurowizji. Zajęli wówczas drugie miejsce.
W naszym mieście pojawia się od czasu do czasu odwiedzając przyjaciela, włocławinina Marco Cammi, projektanta mody a obecnie dewelopera. Wówczas też najczęściej bierze udział w imprezach, organizowanych przez Wyższą Szkołę Humanistyczno-Ekonomiczną. Tym razem włoska impreza "Bella Italia" była wydarzeniem towarzyszącym włocławskiemu Festiwalowi Nauki i Przedsiębiorczości.
- Podczas potkania goście zapoznali się z różnorodnością kuchni włoskiej - mówi Joanna Skiba, kierownik Biura Współpracy z Uczelniami Krajowymi i Zagranicznymi WSHE, pomysłodawczyni spotkania. - Co ważne, każdy mógł skosztować włoskich potraw przygotowanych przez kucharza z włoskiej restauracji "Toskania".
Marco, jako Toskańczyk, nie dał się długo namawiać, aby wspólnie z pomocą "siły fachowej" oraz dopingu publiczności, przyrządzić spaghetti carbonara. Najwięcej emocji wzbudziło przygotowanie deseru tiramisu według receptury mamy Marco, z którą rozmawiał telefonicznie i którą wszyscy pozdrowili głośnym "Ciao Mamma!".
Cóż to byłby jednak za wieczór, gdyby nie muzyka? Ona również nie odbiegała klimatem od motywu przewodniego imprezy "Bella Italia czyli lekcja włoskiego smaku". W Galerii Teatralnej zabrzmiały, odśpiewane wspólnie z Marco, znane włoskie hity takie jak "Fuoco nel fuoco" czy "Volare", mogli również wysłuchać przebojów z najnowszego repertuaru Włocha.
Przy okazji włocławianie, przybyli na spotkanie, chętnie dzielili się swoimi wspomnieniami z wakacji we Włoszech, spostrzeżeniami o kulturze włoskiej. Atmosfera wieczoru była gorąca, goście zadowoleni, a bisom nie było końca. Marco to prawdziwy showman. Na pewno wróci jeszcze nie raz do Włocławka.