https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wódz pomoże, gdy kobieta w potrzebie

Oprac. Bogdan Dondajewski
Czy Andrzej Lepper robił co mógł aby dziewczynie pomóc?
Czy Andrzej Lepper robił co mógł aby dziewczynie pomóc? fot. Archiwum
Co wyciekło z prokuratury w sprawie seksafery w Samoobronie?

Sejmowa komisja regulaminowa przesłucha 21. sierpnia Anetę Krawczyk, głównego świadka w tak zwanej "seksaferze w Samoobronie". Jej przewodniczący zapowiedział też, że nie wyklucza dodatkowego przesłuchania Andrzeja Leppera.
Pretekstem stał się prokuratorski wniosek o uchylenie immunitetu Stanisławowi Łyżwińskiemu (Samoobrona), głównemu oskarżonemu. Choć wniosek jest tajny, to w mediach już pojawiły się przecieki. A z nich wynika, że w sprawę zamieszany jest nie tylko Łyżwiński, którego oskarża się o molestowanie, a nawet brutalny gwałt. Prokuratorzy mają też poważne oskarżenia pod adresem Andrzeja Leppera. Okazuje się, że szef Samoobrony może być bardziej uwikłany w aferę, niż się wcześniej wydawało.

"Dziewczynie trzeba pomóc"

Z opublikowanych fragmentów wniosku wynika, że do pierwszego spotkania Anety Krawczyk z Andrzejem Lepperem doszło w grudniu 2001 roku w hotelu "Zameczek" w Radomsku, gdzie wówczas mieszkała, starając się o etat szefowej Biura Poselskiego Stanisława Łyżwińskiego. Podczas kolacji (obecny na niej miał też być Stanisław Łyżwiński) opowiadała o swojej sytuacji życiowej. Mówiła między innymi o tym, że wychowuje dwoje dzieci i brakuje jej środków do życia.
We wniosku czytamy: "... Andrzej Lepper zapytał, czy Aneta Krawczyk potrafiłaby prowadzić biuro poselskie, czy miała wcześniej kontakt z dokumentami oraz jak układają jej się kontakty z ludźmi. Aneta Krawczyk podała, że podczas rozmowy starała się wywrzeć wrażenie, że nadaje się do wykonywania proponowanej jej pracy. Podsumowując spotkanie, Andrzej Lepper powiedział do Stanisława Łyżwińskiego, że "dziewczynie trzeba pomóc".

Seks w pokoju 307

Cała trójka służbowym samochodem pojechała do Warszawy do hotelu poselskiego, gdzie Lepper miał polecić Łyż-wińskiemu "przemycić" Krawczyk do hotelowego pokoju. W przedrukowanych fragmentach prokuratorskiego wniosku czytamy:
"Z dalszych zeznań pokrzywdzonej wynika, że Stanisław Łyżwiński, wykonując tę dyspozycję, zaprowadził ją do pomieszczeń zajmowanych w hotelu poselskim przez Andrzeja Leppera. Wszedł z nią do wnętrza tych pomieszczeń. Andrzej Lepper wcześniej wjechał windą i był już na miejscu.

Lokum, do którego ją wprowadzono, skladało się z dwóch pokoi, kuchni, łazienki i korytarzyka. W toku śledztwa ustalono, że Andrzej Lepper zajmował w tym czasie w Hotelu Poselskim pokój numer 307".

Jednoznaczna propozycja

"Stanisław Łyżwiński po chwili opuścił pomieszczenie, po czym po pewnym czasie powrócił, przynosząc ze sobą butelkę wódki. Po jego powrocie i wspólnym wypiciu alkoholu (z czego Aneta Krawczyk wypiła około 100 gramów wódki), Stanisław Łyżwiński ponownie opuścił pomieszczenie, udając się po kolejną partię alkoholu. Pod jego nieobecność Andrzej Lepper - jak podaje Aneta Krawczyk - powiedział do niej, że chce jej pomóc, ale ona też musi się postarać.

Aneta Krawczyk odebrała to stwierdzenie jednoznacznie jako propozycję seksualną. Precyzując, Aneta Krawczyk zeznała: "Odebrałam to w ten sposób, że dostanę pracę, jeśli będę uprawiać z nimi seks. Wynikało to z całokształtu sytuacji, bo o niczym innym niż moje zatrudnienie nie mówiliśmy". Następnie - jak zeznaje Aneta Krawczyk - Andrzej Lepper doprowadził ją do obcowania płciowego".

Była jeszcze jedna kobieta

"Z zeznań Anety Krawczyk wynika, że następnie, około godziny pierwszej w nocy do pomieszczenia Andrzeja Leppera powrócił Stanisław Łyżwiński, przynosząc alkohol. Mężczyźni kontynuowali spożywanie alkoholu i w tym czasie Andrzej Lepper podczas rozmowy polecił, by Stanisław Łyżwiński zatrudnił Anetę Krawczyk w swoim biurze poselskim, "bo dziewczynie trzeba pomóc".

"Po pewnym czasie do pomieszczeń Andrzeja Leppera - jak podaje Aneta Krawczyk - weszła inna kobieta, której tożsamości jak dotąd, pomimo podejmowanych w tym zakresie prób, nie zdołano ustalić. Wraz z Andrzejem Lepperem udała się ona do jednego z pokoi. Wówczas Aneta Krawczyk została ze Stanisławem Łyżwińskim w drugim pokoju, gdzie doszło między nimi do obcowania płciowego. Następnie - jak zeznała Aneta Krawczyk - opisana wyżej nieustalona kobieta opuściła pomieszczenie, a po kilkunastu minutach wyszedł też Stanisław Łyżwiński.
Aneta Krawczyk pozostała sama z Andrzejem Lepperem i wówczas doszło pomiędzy nimi do kolejnego obcowania płciowego".

Prokuratura potwierdza

Z informacji, które "wyciekły" do mediów wynika, że prokuratorzy we wniosku o uchylenie immunitetu Łyżwińskiemu potwierdzają te zeznania powołując się na dokumenty przejazdowe sejmowego auta, ewidencję sejmowych przepustek oraz księgę wejść i wyjść w hotelu sejmowym.

Mają też zeznania matki Anety Krawczyk i świadka, który potwierdził, że Lepper, Łyżwiński i Krawczyk byli w radomskim hotelu "Zameczek". Dokumentacja prokuratorskiego śledztwa liczy ponad 30 tomów. Znalazły się w nim jeszcze opisy przynajmniej dwóch inych sytuacji, w których Andrzej Lepper miał spółkować z Anetą Krawczyk.

Marek Suski (PiS), szef sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich poinformował w poniedziałek, że komisja wysłała już zawiadomienie do Anety Krawczyk o możliwości złożenia przez nią wyjaśnień w związku z wnioskiem o uchylenie immunitetu szefowi Samoobrony Andrzejowi Lepperowi.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska