W Związku Hodowców Gołębi Pocztowych mieszkaniec Łyskowa jest od 1978 roku. - Pełnię funkcję wiceprezesa ds. finansowych Okręgu Pomorza Środkowego - mówi Fabia. - Gołębie mam od dziecka. To moja wielka pasja.
_U pana Mieczysława mieszkają ptaki rasowe i pocztowe, odbywające loty po całym świecie. - Były w Holandii, Niemczech i Watykanie - dodaje pan Mieczysław, któremu praca ze skrzydlatymi podopiecznymi zajmuje około dwóch godzin dziennie. - One nie mogą się bać hodowcy, muszą czuć, że jest ich opiekunem.__
_Nie wszyscy wiedzą, że w czasie II wojny światowej ptaki te wykorzystywano do przenoszenia meldunków wojskowych. Były tak istotne, że wywiad wojskowy miał rozeznanie, gdzie znajdują się gołębniki, żeby w razie potrzeby je zniszczyć. Teraz szczęśliwie mogą być jedynie dumą swoich hodowców.
Wojenni listonosze
Tekst i fot. BARBARA ZYBAJŁO

W gołębniku w Łyskowie mieszka ponad setka pocztowych gołębi. Na zdjęciu Mieczysław Fabia wypuszcza z klatek skrzydlatych podopiecznych.
Życie Mieczysława Fabii od zawsze łączy się z gołębiami. Ptaki potrafią odpłacić hodowcy przywiązaniem. - One muszą chcieć wracać do gołębnika - mówi pan Mieczysław.