"Enerhodar. Od piątej rano nie ustają moździerzowe ostrzały miasta. Słychać wystrzały z automatów" - napisał lojalny wobec władz w Kijowie mer w komunikatorze Telegram. Jak dodał, trafiono w kilka obiektów cywilnych. Ustalana jest liczba poszkodowanych osób.
Orłow zaapelował do mieszkańców o pozostawanie w domach.
Rosjanie w dalszym ciągu kontrolują teren elektrowni atomowej
W okupowanym Enerhodarze znajduje się kontrolowana przez siły rosyjskie Zaporoska Elektrownia Atomowa, do której zmierza misja MAEA. W środę delegacja przybyła do Zaporoża, a w czwartek ma udać się do elektrowni, by przeprowadzić inspekcję.
Zaporoska Elektrownia Atomowa to największa siłownia jądrowa w Europie. Na terenie elektrowni stacjonuje około 500 rosyjskich żołnierzy oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. W sierpniu wojska najeźdźcy kilkakrotnie ostrzelały obiekt, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa każdorazowo oskarżała o te incydenty Kijów.
"To, co robią Rosjanie, to czysta głupota"
Jeden z pracowników zaporoskiej elektrowni w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślił, że rosyjskie wojska zagrażają światu, a także samym sobie.
- To, co robią Rosjanie, którzy trzymają w elektrowni amunicję i sprzęt wojskowy, a na dodatek ostrzeliwują obiekty elektrowni, to czysta głupota - podkreślił.
Również w czwartek rano rosyjskie media państwowe opublikowały zdjęcia przedstawiające skutki ostrzału w Enerhodarze, oskarżając o atak siły ukraińskie.
Źródło:
