Przypomnijmy, że w niedzielę na skrzyżowaniu ulicy Niezłomnych z Drogą Solidarności zderzyły się motocykl, jadący obwodnicą i samochód osobowy, wyjeżdżający z drogi podporządkowanej. Ranny został motocyklista, okazało się także, że nie miał uprawnień do prowadzania, alkotest wykazał alkohol w jego organizmie. Po kolejnym wypadku po raz kolejny radny powiatu, Bartosz Nowacki zwrócił się do starosty o budowę ronda na feralnym skrzyżowaniu. Bartosz Nowacki mówi, że od początku budowy obwodnicy ponawia apel o budowę bezpiecznego skrzyżowania.
Unia dała pieniądze, ale pozwoli na rondo
- Mieszkam blisko, więc już dwa razy ratowałem tam ludzi - mówi Nowacki. Nie przyjmuje argumentów, że nie można dokonać zmian, bo droga była budowana z unijnym wsparciem. Zwrócił się do starosty i burmistrza Mogilna, aby usiedli i razem ustalili, jak wybudować bezpieczne rondo.
- I niech nikt nie mówi, że Unia na to nie pozwala. Unia pozwala budować bezpieczne skrzyżowania - dodaje.
Bartosz Nowacki przekonuje, że to osoby nieznające skrzyżowania doprowadzają do wypadków. - Widoczności jest bardzo zła, my jesteśmy przyzwyczajeni do tego skrzyżowania.
Ten argument nie przekonuje starosty, który mówi, że to mieszkańcy powiatu są uczestnikami wypadków. Dodajmy, że w niedzielnym wypadku faktycznie brali udział mieszkańcy powiatu mogileńskiego.
Powiatowi wystarczają znaki
- Tam nie zostało zaprojektowane rondo od razu i teraz mamy taki problem - mówi starosta Barczak. - Oznakowane zostało zmienione, po pierwszym zdarzeniu. Zgadzam się, że jadąc obwodnicą można przejechać nie wiedząc, że się skrzyżowanie przejechało. Zarządca drogi (gmina Mogilno -przyp. red.) powinien ustawić znaki. Od strony drogi powiatowej (ulicy Niezłomnych - przyp. red.) zostało to zrobione.
W planach inwestycyjnych powiatu nie ma ronda. Teraz większość środków ma być przeznaczona na ratowanie szpitala.