Zakaz handlu w niedzielę 2019
Od 2018 roku w Polsce obowiązuje zakaz handlu w niedziele. W minionym roku mogliśmy zrobić zakupy tylko w dwie niedziele w miesiącu z wyjątkiem grudnia, gdzie na zakupy mogliśmy wybrać się w 4 niedziele. W 2019 roku mamy już tylko jedną handlową niedzielę, a w 2020 roku miałby obowiązywać już całkowity zakaz handlu. Wówczas zakupy będzie można zrobić tylko w przypadku 7 niedziel w roku, czyli w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia każdego kolejnego roku kalendarzowego, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę poprzedzającą Wielkanoc.
Dla wielu klientów niedziele bez handlu są sporym utrudnieniem. Co mówią pracownicy marketów? Zebraliśmy ich komentarze. Zobaczcie poniżej.
Czytaj więcej: Niedziele handlowe. Czy szykują się zmiany? Komentarz ministerstwa
Niedziele handlowe. Tak je komentują pracownicy marketów
- Choćbym miała cały dzień leżeć na łóżku, to wolę być w domu - pisze Małgorzata.
- Dla mnie jest to dzień, kiedy widzę moje dzieci i męża. Jak mam drugie zmiany, to rano dzieci do szkoły, mąż do pracy a ja do 22/23 w pracy. Moja córka ma 6 lat i już kiedy środa/ czwartek płacze, że ona do szkoły a ja do pracy do nocy, bo mnie nie widzi i tęskni. Każdy, kto jest przeciwny niedzielom wolnym niech powie mojej córce, że muszę iść do pracy bo on chce pospacerować po sklepach. Ja spędzam ten czas z rodziną moją i jestem bardzo zadowolona. Kiedy moja córka do mnie dzwoni jak jestem w pracy, że tęskni za mną, serce mi pęka, bo mnie nie widzi, bo jak wracam z pracy, to ona już śpi np. 5/6 dni - Magdalena.
- We wszystkie niedziele bez wyjątku sklepy powinny być zamknięte - to moje zdanie. Długo czekałam na takie dni, by spędzić z rodziną czas, wspaniały czas - komentuje Anna.
- Najbardziej niezadowolone osoby, to takie, które nigdy nie pracowały w niedziele - pisze Marta.
- Nawet jak mam wstać na 3 czy 4 do pracy, to niedziela w domu to w domu - pisze Agnieszka.
- Duża część zwyczajnie zwiedza sklepy a nie robi zakupy. Wchodzą, kręcą się kręcą i na koniec wyjdą z bagietką, bo przecież jak się chodzi ze 40 min po sklepie, to chociaż trzeba udawać, że się na zakupy przyszło - dodaje Iwona.
- Mogę iść na 1 w nocy 3 czy 4 pracować w sobotę do 23:45. Ale niedziela wolna to na co czekaliśmy tyle lat - pisze Renata.
- Ponad 10 lat przepracowałam w handlu i dużo w tym było niedziel w pracy. Od roku odzyskałam swoją godność i wolność jako człowiek. Teraz wiem, że mogę w niedzielę pojechać do moich sióstr na urodziny czy imieniny i odwiedzić także brata i resztę rodziny bo przeważnie byłam w pracy. Można być zadowolonym. A jeżeli dla niektórych ludzi liczy się tylko zakupoholizm a nie najbliżsi, to im współczuję - pisze Monika.
- Wolę siedzieć w pampersie w piątkowy wieczór na kasie, niż pracować w niedzielę - kwituje Julia.
Najlepsze teksty zasłyszane w sklepach. Znasz je wszystkie?
Jest też sporo komentarzy w nieco innym tonie.
- O przepraszam, przyjmując się do pracy w handlu lat temu kilkanaście doskonale wiedziałam, że piszę się też na pracę w weekendy, nikt mi pistoletu nie przystawiał - mam trójkę dzieci, dwoje w wieku podstawówkowym, jedno młodsze - i akurat mi te wolne niedziele nie pasują. I podzielam zdanie którejś z koleżanek, że jeśli wolne to dla wszystkich - nie czuję się lepszą od kasjerki na stacji benzynowej, a przecież zatankować można w sobotę? - komentuje jedna z kasjerek.
- Bez komentarza. Do kina też nie idź, na basen też nie, bo tam też pracują ludzie, dalej wymieniać. Prawie dwadzieścia lat pracuję w handlu i nie miałam wolnych niedziel i nie uważam że to jest hipokryzja, zawsze można zmienić pracę. A czas poświęcony z dzieckiem bezcenny - pisze Edyta.
- Kiedyś sklepy były w sobotę czynne do 13, a w niedzielę wcale i jakoś to nikomu nie przeszkadzało. Przykre, że zamiast z rodziną iść na spacer ludzie chodzą po galeriach - dodaje Monika.
Zakaz handlu w niedzielę - rząd wstrzymuje zmiany
