https://pomorska.pl
reklama

World Grand Prix: Kolejny triumf Polek po bardzo emocjonującym meczu! [WIDEO, ZDJĘCIA]

W  środku Agnieszka Kakolewska, piłkę przepuściły Iva Nachmilnerova i Marie Toufarova
W środku Agnieszka Kakolewska, piłkę przepuściły Iva Nachmilnerova i Marie Toufarova Mariusz Kapała / GL
Drugie zwycięstwo na turnieju World Grand Prix odniosła reprezentacja naszych siatkarek. Podopieczne trenera Jacka Nawrockiego tym razem, w bardziej przekonującym stylu rozprawiły się z Czeszkami 3:1. Spotkanie mogło się podobać.

Polska - Czechy 3:1 (25:15, 23:25, 25:20, 25:23)

Polska: Kąkolewska, Grejman, Tomsia, Efimienko, Kaliszuk, Wołosz, Durajczyk (libero) oraz Ganszczyk, Mucha, Smarzek, Pleśnierowicz, Hawryla, Sawicka (libero).

Czechy: Kossanyiova, Hodanova, Nachmilnerova, Purchartova, Toufarova, Dostalova (libero) oraz Smutna, Rossi, Mlejnkova.

Widzów: 1.400.

Przypomnijmy, że w pierwszym dniu turnieju Polki uporały się z Kanadą, zwyciężając 3:1. Czeszki zaś rywalizowały z uznawanymi przez fachowców za faworytki imprezy, Portoryko i trzeba przyznać, że postawiły się tej ekipie. Zapowiadała się zatem ciekawa konfrontacja i taka była. Ale po kolei.

Początek był wyrównany i żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na większą przewagę. Rywalizacja toczyła się oko za oko. Przełom nastąpił od stanu 8:7 dla Polek. Zespół trenera Jacka Nawrockiego zdobył wówczas cztery punkty z rzędu, doprowadzając do stanu 12:7. Przy takim stanie rzeczy opiekun naszych przeciwniczek, Alexander Waibl od razu poprosił o przerwę na żądanie. Rozmowa z zespołem na nic się zdała, bowiem Polki nadal grały dobrze i systematycznie powiększały przewagę.

Po punktach Zuzanny Efimienko biało-czerwone prowadziły już 20:10 i wydawało się, że tylko jakiś totalny kataklizmy może odebrać im zwycięstwo w pierwszym secie. Nie takie się jednak nie przydarzyło. To była najlepsza część meczu w wykonaniu naszej kadry.

W drugiej partii to nasze południowe sąsiadki jako pierwsze większe prowadzenie - 7:4. Polki doprowadziły do remisu. Później gra się wyrównała. Nawet jak Czeszki wychodziły na prowadzenie, to nasze panie szybko je goniły i niwelowały straty. Wszystko jednak do pewnego momentu. Kiedy rywalki wyszły na 19:16 trener Nawrocki zapragnął porozmawiać ze swoim zespołem, ale nie przyniosło to spodziewanych efektów.

Czeszki zaczęły nam uciekać, nasz bok nie funkcjonował najlepiej i pojawił się problem z wykończeniem akcji. Nadzieję dała jeszcze Anna Grejman. Po jej asie serwisowym zrobiło się już tylko 19:22. Potem jeszcze skuteczny blok Kamili Ganszczyk i Bereniki Tomsi i wynik 20:23.

Nasze panie walczyły do końca i próbowały jeszcze odmienić losy meczu. Kibice starali się im pomóc głośnym dopingiem, zachowywali wiarę. Ze stanu 20:24 nagle zrobiła się tylko jednopunktowa strata. Była szansa. Niestety, nie udało się wybronić, jak się później okazało ostatniej akcji drugiego seta i Czeszki doprowadziły do stanu 1:1.

Trzeci set był wyrównany, z delikatnym wskazaniem na Czeszki, które przez większość tej części gry prowadziły różnica jednego lub dwóch punktów. W końcu, po udanym ataku Grejman zrobiło się 18:17 dla biało-czerwonych. Dobrych momentów było jeszcze więcej, a as serwisowy mierzącej 197 cm Agnieszki Kąkolewskiej dał Polkom prowadzenie 23:19. Potem było już tylko lepiej, a wyróżniająca się w tym spotkaniu Tomsia postawiła kropkę nad „i”.

Na początku kolejnej części tego pojedynki podopieczne trenera Nawrockiego bardziej myślały o tym jak dogonić rywalki, niż, żeby jak najszybciej zakończyć tego seta i po raz drugi zwyciężyć w całym meczu 3:1. Czeszki prowadziły nawet 10:4. Sześć kolejnych punktów zdobyły już za to biało-czerwone i zrobiło się po 10. Od tamtej pory rywalizacja się wyrównała, a poprzez widowiskowe akcje i długie wymiany mecz jeszcze bardziej zyskał na atrakcyjności. Z trybun słychać było jeszcze głośniejszy doping. Do czasu. Później znów do głosu doszły rywalki i odskoczyły naszym na kilka „oczek”.

Polki znów musiały gonić, aby uniknąć konieczności rozgrywania tie-breaku. Przy stanie 17:21 dla rywalek wydawało się to trudne do realizacji, ale po kilku chwilach tablica pokazywała już wynik 21:22. Znów pojawiła się nadzieja, a jeszcze bardziej wzrosła ona po nieudanym ataku doświadczonej Terezy Rossi, która przesadziła z siłą. Polki poszły za ciosem i wyszły na 23:22. Potem pomyliła się jeszcze rosła Iva Nachmilnerova i mieliśmy piłkę meczową, a niedługo później drugie zwycięstwo stało się faktem!

Prawdziwy sprawdzian będzie w niedzielę. Nasze panie o godz. 20.00 zmierzą się z drużyną, która podobnie jak one zwyciężyła w obu dotychczasowych konfrontacjach - Portoryko. Wcześniej, o 17.00 Kanada zagra z Czechami.

Wybrane dla Ciebie

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska