https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

World Press Photo nie dla torunian

MJ
Wystawa WPPh gościła w CSW trzykrotnie, zawsze odnosząc frekwencyjny sukces
Wystawa WPPh gościła w CSW trzykrotnie, zawsze odnosząc frekwencyjny sukces Lech Kamiński
W tym roku nie obejrzymy w Toruniu najlepszych fotografii prasowych świata. Dlaczego CSW rezygnuje z wystawy, której poprzednie edycje przyciągały tysiące widzów?

Centrum Sztuki Współczesnej do tej pory trzykrotnie prezentowało prace nagrodzone na World Press Photo, najbardziej prestiżowym konkursie fotografii prasowej na świecie. Tym razem jednak wystawa do nas nie dotrze, bo władze galerii zrezygnowały z zaproszenia jej do Torunia. Dlaczego?

Wyjątkowy rok, wyjątkowy program?

Decyzja wiąże się z przypadającą na ten rok 5. rocznicą powstania Centrum i półmetkiem programu przygotowanego dla instytucji przez Dobrilę Denegri. - Zależało nam, aby w tym roku skupić się na projektach niepowtarzalnych, oryginalnych, wypracowanych na miejscu przez zespół, a także na nowym programie edukacyjnym LabSen, który ma odpowiadać na potrzeby naszej publiczności - wyjaśnia Katarzyna Drewnowska-Toczko, rzeczniczka CSW. - Wystawa World Press Photo to tzw. blockbuster, jest prawdziwym hitem kasowym, ale też nie jest projektem stricte artystycznym. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że koszty sprowadzenia wystawy wzrosły w tym roku o 10 proc.

Decyzję władz CSW trudno jednak zrozumieć, gdy spojrzy się na frekwencję, jaką w poprzednich latach osiągnęła ekspozycja. Hasło "World Press Photo" przyciągało do Centrum tłumy, a podczas wernisażu wystawa przeżywała takie oblężenie, że obejrzenie prac graniczyło z cudem. Rekordową publiczność zgromadziła pierwsza toruńska edycja, prezentowana w CSW w 2009 r., która zgromadziła aż 18 tys. widzów. W 2010 r. najlepsze zdjęcia prasowe obejrzało w naszym mieście ok. 11 tys. osób, a w 2012 - ok. 9 tys.

Zobacz także: World Press Photo. Najlepsze fotografie w toruńskim CSW

Podczas wielomiesięcznego tournee po całym świecie wystawa odwiedza ponad 100 miejsc. Ogląda ją łącznie ok. 3 mln widzów. Ostatnia edycja gościła w trzech polskich miastach: Poznaniu, Krakowie i Opolu. Czy w przyszłości wróci do Torunia? Katarzyna Drewnowska-Toczko nie wyklucza takiej możliwości.

Zdjęć nie będzie. A co w zamian?

Jednym z tegorocznych priorytetów CSW ma być program nowej przestrzeni edukacyjnej LabSen. Jako wydarzenie zapowiadana jest również marcowa wystawa "Cuda Niewidy" poświęcona modzie, a także zaplanowany na kwiecień pokaz kolekcji Sandretto Re Rebaudengo z Turynu, zatytułowany "Gdy rozum śni". A już w najbliższy piątek w monumentalnej sali kolumnowej CSW otwarta zostanie wystawa Lecha Majewskiego "Telemach".

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
robert 222
Jak widzę fredziu z bydłoszczy jesteś

a ty z prawie świętego moherówka ,tyko dlaczego obrażasz ludzi i wstydzisz się swojej mieściny?
n
nie toruniak
Jak widzę fredziu z bydłoszczy jesteś
G
Gość
To CSW potrzebne Toruniowi jak dziura w moście.Jeszcze to trzeba utrzymywać z naszych podatków.
G
Gość
Zamknijcie najlepiej to beznadziejne CSW. Kogo jakieś projekty lokalnych artystów intersują?

Popieram
Z
ZUZA
Zapraszamy do Bydgoszczy.
Z
ZUZA
Zapraszamy do Bydgoszczy.
P
POganiacz bydła
"Rekordową publiczność zgromadziła pierwsza toruńska edycja, prezentowana w CSW w 2009 r., która zgromadziła aż 18 tys. widzów. W 2010 r. najlepsze zdjęcia prasowe obejrzało w naszym mieście ok. 11 tys. osób, a w 2012 - ok. 9 tys."

Coraz to gorzej z kulturą w miasteczku gęsiej arystokracji?

Karolka z Całbeckim jak tam ze tą stoLycą kultury, były POdstawy ,że o nią zabiegać?
F
Fred
monumentalna sala kolumnowa - komuś się skale popingdoliły )))

W Toruniu to mają nasrane z ta megalomanią.
k
k
Zamknijcie najlepiej to beznadziejne CSW. Kogo jakieś projekty lokalnych artystów intersują?
r
rozczarowany
CSW po raz kolejny funduje nam wydarzenia na wysokim poziomie świadomie ograniczając frekwencje do minimum zapominając o popkulturze czy tzw. blockbusterach. Organizowane Projekty na siebie nie zarabiają i pozostaje żyć z publicznych dotacji. Wystarczy połączyć kulturę wysoką i niską (cokolwiek to znaczy i jakkolwiek to oceniać) by to miejsce zaczęło w końcu żyć i przyciągać ludzi ale do tego potrzeba po prostu podjęcia odpowiednich decyzji a odważnych widać brakuje
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska