- Najgorsze, że nie było oznakowań. Jechałem TIR-em. Jak wpadłem w pierwszą dziurę, to nie wiedziałem: hamować i zrobić niespodziankę kierowcom jadącym za mną czy ładować się w coś, co nie wiem ani czym jest, ani jak się dla mnie skończy - opowiada Czytelnik.
TIR-y na lewym pasie!
Wtórują mu inni kierowcy. - Nic nie było widać w nocy. A okazało się, że tych wyrw jest dużo więcej. Szlag mnie trafił! Nie można było o tym poinformować kierowców? - denerwuje się pani Beata.
- Szczęka mi opadła, gdy zobaczyłem sznur TIR-ów na swoim pasie - dodaje Krzysztof, jechał od strony Chełmna. - Okazało się, że omijają wycięte w jezdni łaty.
Niebezpieczne koleiny
Tymczasem... - Był zakaz wyprzedzania i ograniczenie prędkości: najpierw do 70, potem do 50 kilometrów na godzinę - zapewnia Tomasz Okoński, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, oddział Bydgoszcz. - Zorganizowaliśmy szybki remont "jedynki" na tym odcinku, bo był pocięty głębokimi koleinami. Stwarzały niebezpieczeństwo. Trzeba było usunąć je przed jesiennymi deszczami. Dziś skończymy remont tego odcinka drogi.