Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun
Przypomnijmy: w sierpniu mieszkańcy bloku otrzymali wiadomość: zostanie odcięta im woda, prąd i gaz, a mieszkańcy mieli podpisać umowy o dostarczanie tych mediów indywidualnie. Powód? PKP Nieruchomości wymówiło spółdzielni mieszkaniowej Na Skarpie administrowanie częścią wieżowca. A władze spółdzielni, która nie mogła doczekać się wpłaty pieniędzy na zarządzanie nieruchomością, chciały w odwecie odciąć mieszkańcom media.
Tak zrobiły miesiąc wcześniej. Gdy przez kilka dni mieszkańcy pozbawieni byli ciepłej wody, odłączono im domofony i windy.
W sierpniu ostatecznie z pomysłu odcięcia mediów spółdzielnia zrezygnowała.
Mieszkania do spółdzielni
Dziś, po kilku spotkaniach między stronami, przejęcie części wieżowca przez spółdzielnię jest już prawie dopięte. - Dogadaliśmy się z władzami PKP Nieruchomości w Bydgoszczy - informuje Wojciech Piechota, wiceprezes spółdzielni Na Skarpie. - Czekamy jeszcze na zaakceptowanie treści porozumienia przez władze spółki w Warszawie. Decyzja ma zapaść 22 grudnia.
Jeśli do tego dojdzie, z początkiem 2010 r. mieszkania przejdą do zasobu spółdzielni, a mieszkańcy będą mogli je wykupić za 20 tys. zł. Jeszcze tej zimy spółdzielnia zamierza zacząć remontować wieżowiec.
Zacznie od wiatrołapów i domofonów, a wiosną ma rozpocząć się docieplenie budynku oraz inne prace modernizacyjne. Mieszkańcy już wyrazili zainteresowanie takim obrotem sprawy, część z nich zdeklarowała, że wykupi mieszkanie.
Prokuratura nie widzi nic złego
Tymczasem nie powiodło się zainteresowanie prokuratury wydarzeniami z lata. O zbadanie sprawy wniósł m.in. poseł Zbigniew Girzyński. Toruńskie organy śledcze umorzyły jednak postępowanie. - To dziwne - uważa radny Zbigniew Rasielewski, który zaangażował się w pomoc mieszkańcom. - Nie rozumiem bezduszności prokuratury, bo chodziło przecież o to, że spółdzielnia groziła wyłączeniem mediów, gdy nie mogła dogadać się ze swoim wierzycielem.
Tak nie powinno być. Przecież oni płacą i płacili swoje czynsze, nie powinni ponosić odpowiedzialności za kłótnie.