https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wreszcie ocieplą nam wieżowiec - PKP Nieruchomości oddaje spółdzielni połowę wieżowca

Katarzyna Fus
fot. Lech Kamiński
- W końcu będziemy mieć prawdziwego zarządcę i wyremontowane mieszkania - cieszą się mieszkańcy nieruchomości przy Szosie Lubickiej 152. Jeszcze kilka miesięcy temu groziło im odłączenie mediów z powodu konfliktu zarządcy z właścicielem mieszkań. Dziś są duże szanse, że strony dojdą do porozumienia.

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Przypomnijmy: w sierpniu mieszkańcy bloku otrzymali wiadomość: zostanie odcięta im woda, prąd i gaz, a mieszkańcy mieli podpisać umowy o dostarczanie tych mediów indywidualnie. Powód? PKP Nieruchomości wymówiło spółdzielni mieszkaniowej Na Skarpie administrowanie częścią wieżowca. A władze spółdzielni, która nie mogła doczekać się wpłaty pieniędzy na zarządzanie nieruchomością, chciały w odwecie odciąć mieszkańcom media.

Tak zrobiły miesiąc wcześniej. Gdy przez kilka dni mieszkańcy pozbawieni byli ciepłej wody, odłączono im domofony i windy.

W sierpniu ostatecznie z pomysłu odcięcia mediów spółdzielnia zrezygnowała.

Mieszkania do spółdzielni
Dziś, po kilku spotkaniach między stronami, przejęcie części wieżowca przez spółdzielnię jest już prawie dopięte. - Dogadaliśmy się z władzami PKP Nieruchomości w Bydgoszczy - informuje Wojciech Piechota, wiceprezes spółdzielni Na Skarpie. - Czekamy jeszcze na zaakceptowanie treści porozumienia przez władze spółki w Warszawie. Decyzja ma zapaść 22 grudnia.

Jeśli do tego dojdzie, z początkiem 2010 r. mieszkania przejdą do zasobu spółdzielni, a mieszkańcy będą mogli je wykupić za 20 tys. zł. Jeszcze tej zimy spółdzielnia zamierza zacząć remontować wieżowiec.

Zacznie od wiatrołapów i domofonów, a wiosną ma rozpocząć się docieplenie budynku oraz inne prace modernizacyjne. Mieszkańcy już wyrazili zainteresowanie takim obrotem sprawy, część z nich zdeklarowała, że wykupi mieszkanie.

Prokuratura nie widzi nic złego
Tymczasem nie powiodło się zainteresowanie prokuratury wydarzeniami z lata. O zbadanie sprawy wniósł m.in. poseł Zbigniew Girzyński. Toruńskie organy śledcze umorzyły jednak postępowanie. - To dziwne - uważa radny Zbigniew Rasielewski, który zaangażował się w pomoc mieszkańcom. - Nie rozumiem bezduszności prokuratury, bo chodziło przecież o to, że spółdzielnia groziła wyłączeniem mediów, gdy nie mogła dogadać się ze swoim wierzycielem.

Tak nie powinno być. Przecież oni płacą i płacili swoje czynsze, nie powinni ponosić odpowiedzialności za kłótnie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska