Według informacji przekazanej przez prezydenta, już trzykrotnie władze miasta zwracały się z prośbą o przedstawienie planu naprawczego. Opóźnienie w projektach wykonawczych instalacji m.in. grzewczej wynosi 75 dni. Na 1 stycznia przewidziany jest termin oddania konstrukcji żelbetowej garażu, który jest tymczasem wykonany w zaledwie 23 procentach.
Zdaniem dyrektora departamentu spraw społecznych Urzędu Miejskiego Wrocławia dalsze prace w takim tempie spowodowałyby, że stadion byłby budowany osiem lat.
Mostostal prosił o przesunięcie terminu o kilka miesięcy, jednak ryzyko jest zbyt duże, stąd decyzja o zerwaniu umowy i poszukiwaniu nowego wykonawcy, co powinno nastąpić w ciągu 2-3 tygodni. Wypowiedzenie umowy jest zgodne z prawem, ponadto konsorcjum będzie musiało zapłacić karę umowną ok. 72 milionów złotych (10 proc. wartości całego kontraktu).
Pierwsze prace rozpoczęły się we wrześniu ubiegłego roku, a Mostostal umowę podpisał w kwietniu 2009. Kamień węgielny wmurowano w czerwcu. Stadion ma pomieścić 42 tysiące widzów, a pod trybunami znajdą się budynki z klubem fitness, kasynem, dyskoteką salami konferencyjnymi i biurami.
PZPN wie
O całej sytuacji prezydent Dutkiewicz poinformował władze UEFA, ministerstwo sportu i PZPN. Minister Adam Giersz wczoraj zwołał spotkanie z mediami, na którym poinformował o zerwaniu kontraktu. Bardzo prawdopodobne, że wybór nowego wykonawcy odbędzie się z pominięciem procedury przetargowej. Według władz Wrocławia zezwala na to wyjątkowość inwestycji oraz obowiązująca umowa z UEFA. Sam Mostostal nie komentował sprawy; czeka na pisemne uzasadnienie, poza tym ma nadzieję, że będzie budowę stadionu we Wrocławiu kontynuował.