Oto list, jaki przesłał nam Marcin Wroński:
"Władze miasta kolejny już raz udowadniają, że zamiast pracy na rzecz mieszkańców wolą obsesyjnie krytykować moją osobę, używając insynuacji i epitetów rodem z taniego tabloidu, które w języku urzędowym nie powinny występować.
Nie kto inny jak pani rzecznik Agnieszka Chrząszcz na antenie Polskiego Radia określiła Inowrocław jako małe miasteczko. Zastanawiam się, w jaki sposób otrzymała ta pani pracę Urzędzie Miasta jeżeli nie potrafi odróżnić danych GUS-u, od danych z systemu ewidencji mieszkańców.
Przypomnijmy, że to nie kto inny jak pani Agnieszka Chrząszcz wysłała kilka tygodni temu do "Gazety Pomorskiej" informację, że w Inowrocławiu zameldowanych było pod koniec 2015 r. 70 716 mieszkańców. Dziś twierdzi, że jest 74 564 mieszkańców. Pozostaje mi pogratulować 4 tysięcy nowych mieszkańców w 4 tygodnie, lepiej niż w PRL-u. A może to nie pani wypowiedź była w Polskim Radiu i to nie pani wysyłała tę informację do prasy, tak samo jak to nie pani paluszki pisały te wszystkie obraźliwe komentarze dotyczące mojej osoby i innych działaczy opozycji? Czy pisanie internetowych komentarzy jest zapisane w pani obowiązkach służbowych?
Zobacz: Znasz gwarę naszego regionu? Rozwiąż quiz
Jedynym zarzutem jaki pojawia się w oświadczeniu władz miasta i pomawiających mnie komentarzach na portalach internetowych jest to, że urodziłem się w Koninie i nie mam prawa wypowiadać się na temat miasta. Ja w Inowrocławiu mieszkam 37 lat i kocham to miasto bardziej niż włodarze, czy mieszkająca w Janikowie pani rzecznik. Jakby tak nie było to już dawno przestałbym walczyć o potrzebne zmiany w Inowrocławiu.
Na koniec odniosę się do opisanej sytuacji z pracownikiem bliżej nie znanej mi firmy dekarskiej. Jeżeli faktycznie zgłosiła się do Państwa taka osoba to powinniście sprawę zgłosić do prokuratury. Natomiast insynuowanie, że może chodzić o moją osobę jest zwykłym chamstwem.
Możecie mnie obrzucać błotem i pomawiać ale nie zmieni to sytuacji zwykłych Inowrocławian, jedynie Wasze samopoczucie.
Mieszkańcy doskonale widzą, że Inowrocław staje się wymarłym miastem. Nie zmieni tego nawet tysiąc oświadczeń wysłanych do lokalnych mediów przez prezydenta i jego rzeczniczkę. Tylko odpowiedzialne działanie władz miasta, o które nieustannie zabiegam mogą zmienić sytuację w naszym mieście.
Marcin Wroński - radny "Nowego Inowrocławia"