Przed południem w walkach wokół lotniska, odległego o 20 km od centrum Bagdadu, Irakijczycy tylko sporadycznie stawiali opór. Według USA zginęło w nich 320 żołnierzy Irackich. W piątek na terenie lotniska znajdowało się ok. 1,5 tys. żołnierzy Trzeciej Dywizji Piechoty. Z pomocą mają im przyjść żołnierze 101. Dywizji Powietrznodesantowej i batalionu wojsk inżynieryjnych.
"Bagdad" się poddał
Według Amerykanów dwa i pół tysiąca żołnierzy dywizji "Bagdad", irackiej elitarnej Gwardii Republikańskiej, poddało się amerykańskim siłom, a piechota morska USA zbliża się do Bagdadu od południowego wschodu. Rzecznik amerykańskiego dowództwa w Katarze kapitan Frank Thorp poinformował, że marines z 1. Dywizji Ekspedycyjnej kierujący się na Bagdad ze strony miasta Kut, położonego 170 km na południowy wschód od stolicy, są już w pobliżu Bagdadu.
Tajemnicze fiolki
Oddziały amerykańskie odkryły w piątek po południu niedaleko Bagdadu drugie podejrzane miejsce, z fiolkami z niezidentyfikowanym płynem i białym proszkiem. Znalezisko mają wkrótce zbadać eksperci. Wcześniej generał Brooks informował, że jednostki specjalne odkryły na pustyni w zachodnim Iraku bazę szkoleniową, w której prowadzono zajęcia w zakresie wojny nuklearnej, chemicznej i biologicznej.
Walki w Basrze
Walki sił koalicyjnych z irackimi toczą się nadal na południu Iraku. Podczas walk ulicznych na przedmieściach Basry oddziały brytyjskie zabiły w piątek ośmiu członków irackiej milicji.
Dowództwo amerykańskie poinformowało w piątek, że siły USA kontrolują drogi łączące stolicę Iraku z rodzinnym miastem Saddama Husajna - Tikritem, położonym 175 kilometrów na północny zachód od Bagdadu.
Przedstawiciel Centralnego Dowództwa (CentCom) generał Vincent Brooks powiedział, że ustanowienie kontroli nad całym Bagdadem wymaga czasu, pomimo dojścia w ostatnich dniach czołowych jednostek amerykańskich na obrzeża miasta. "Wiemy, że są w Bagdadzie siły, które chcą walczyć. Potrzeba będzie czasu, żeby ustanowić odpowiedni stopień kontroli i bezpieczeństwa w mieście - podkreślił Brooks.
Operacje męczeńskie
Iracki minister informacji oświadczył w piątek po południu, że "w nocy z piątku na sobotę" Irak może podjąć "niekonwencjonalną akcję". Zapewnił, że nie chodzi o użycie broni masowego rażenia. Mają to być "jakieś operacje męczeńskie" - powiedział. Minister Muhammad Said as-Sahaf wezwał do poddania się siły amerykańskie na bagdadzkim lotnisku, twierdząc, że są "odizolowane", "całkowicie otoczone" i że "trudno im będzie ujść z życiem".
Centralne Dowództwo sił koalicji jest zdecydowane nie dopuścić do ucieczki przywódców irackich. "Nie możemy pozwolić, aby doszło do ich ucieczki. Chcemy temu zapobiec, potem będzie czas rozliczeń" - oświadczył Brooks. Amerykańscy marines poinformowali w piątek, że siły USA, prące na Bagdad z południowego wschodu, pokonały dywizję Nida elitarnej irackiej Gwardii Republikańskiej. Dywizja "przestała istnieć jako skuteczna siła bojowa" - powiedział oficer korespondentowi Reutera.
Spacerek Saddama
Husajna, rozmawiającego na ulicach Bagdadu z mieszkańcami, pokazała w piątek wieczorem telewizja iracka. Iracka telewizja twierdziła, że wyemitowany materiał został nakręcony w piątek. Administracja USA i niezależni obserwatorzy mają wątpliwości, czy najnowsze taśmy z Saddamem Husajnem dowodzą, że dyktator żyje i jest zdrowy.
(PAP)
Wrota Bagdadu

Po 17-godzinnych walkach oddziały koalicji antyirackiej praktycznie zajęły w piątek rano lotnisko pod Bagdadem.