Rachunki za gaz wystawiane są na pół roku, co sześć miesięcy pojawia się inkasent odczytujący stan liczników. - Odbiorcy zakwalifikowani do grupy taryfowej W1, zużywający małe ilości paliwa gazowego, do trzystu metrów sześciennych na rok, mogą liczyć na odczyt licznika raz na sześć miesięcy - wyjaśnia dyrektor Adam Roszyk z Pomorskiej Spółki Gazowniczej w Bydgoszczy, która wymyśliła sobie taki właśnie harmonogram. Mo-że chcesz płacić częściej, ale w mniejszych kwotach? Nie ma problemu. Musisz jednak sam podać stan licznika. Nie dla wszystkich jest to prosta sprawa. - Jestem osobą w podeszłym wieku o ograniczonej sprawności ruchowej - tłumaczy nasza Czytelniczka, mieszkanka bloku przy ul. Bukowej we Włocławku. - Wzrok też już nie ten co kiedyś. A w naszym bloku liczniki gazu są umieszczone w klatkach schodowych wysoko.
Musiałabym wejść na drabinę albo na stołek, a i tak miałabym pewnie problem z odczytem, bo cyferki słabo widoczne dla takich jak ja. Starsza pani nie bardzo może poprosić o pomoc kogoś z sąsiadów, bo obok mieszkają głównie emeryci w podobnym wieku, są nawet osoby, które w ogóle nie wstają z łóżek.
Ostatnia faktura za gaz, opiewająca na ponad 250 złotych, niemal zwaliła z nóg naszą Czytelniczkę. - Sama jeżdżę do gazowni autobusem, by na miejscu uiścić rachunek bez dodatkowych opłat - mówi Czytelniczka. - Oszczędzam na tym dwa złote i pięćdziesiąt groszy. Tymczasem każe mi się płacić sto razy tyle za gaz w jednym miesiącu!
To nie moja wina, że rachunki nie przychodzą częściej! Dla zakładu gazowniczego nie ma jednak problemu. - Każdy klient posiada swoje własne indywidualne konto, na które może dokonywać wpłat zaliczkowych za zużyty gaz - twierdzi dyrektor Adam Ro-szyk, odsyłając do wskazanych na fakturach punktów obsługi klienta.
Ale dla osób w podeszłym wieku, nieprzywykłych do kont, internetu i podobnych "wynalazków", to jednak żadne rozwiązanie.