Od tego roku szkolnego w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych oraz klasach IV-VI podstawówek wychowanie fizyczne odbywa się na nowych zasadach. - Z czterech godzin tygodniowo, podczas dwóch uczniowie będą uczyć się tego co chcą - wskazuje Tadeusz Dąbrowski, dyrektor Wydziału Pedagogicznego Kujawsko-Pomorskiego Kuratorium Oświaty i tłumaczy, że chodzi o dostosowanie programu do ich predyspozycji i zainteresowań. - Nie każdy musi mieć zdolności wysiłkowe lub garnąć się do popularnych sportów - zauważa.
Oferta na miarę możliwości
Nauczyciele z obawą podchodzą do zmian. - Może uczniowie zażyczą sobie nauki jazdy konnej lub wspinaczki wysokogórskiej i jak mamy temu sprostać - irytuje się dyrektor jednego z gimnazjów, który chce pozostać anonimowy.
- Nie ma obaw, bo to szkoła według swoich możliwości przygotowuje ofertę zajęć, których rodzaj określa rozporządzenie - uspokaja Tadeusz Dąbrowski. - Może to być taniec, turystyka, rajdy rowerowe, basen, itp.
- Nie powinno być problemów z ich organizacją, bo szkoły dysponują boiskami, halami, basenami czy lodowiskami, a nauczyciele WF są wszechstronnie przygotowani - wtóruje mu Mirosława Glaza, kierowniczka referatu organizacyjnego Wydziału Edukacji Urzędu Miasta. - Poza tym, przy dużym zainteresowaniu szkoła może nawiązać współpracę z instruktorami.
Fitness, basen, siatkówka
Czy znajdą się na to dodatkowe pieniądze nie jest już jednak władna odpowiedzieć. Dlatego część szkół czeka z ustaleniem propozycji zajęć fakultatywnych. - Na razie proponujemy uczniom zwyczajny WF - przyznaje Wojciech Kaźmierczak, wicedyrektor Zespołu Szkół nr 26 (SP 60, Gimnazjum 16), ale podkreśla, że tutejsze gimnazjum ma profil siatkarski i trudno, by uczniowie, którzy je wybrali uczyli się innych dyscyplin.
Są jednak szkoły, które zajęcia do wyboru oferują od dłuższego czasu. - Mamy trzynastu nauczycieli, którzy prowadzą zajęcia z siatkówki, piłki nożnej, koszykówki, unihokeja, pływania, fitness - wylicza Beata Mendry, dyrektorka ZS 19 (SP 25, Gimnazjum 38) i zapewnia, że nie będzie problemu z wdrożeniem zmian.
Jak chłopcy z dziewczętami
Pedagodzy twierdzą, że teraz muszą organizować dla dziewcząt i chłopców wspólny WF. "To absurd, bo obie płcie mają inne potrzeby i możliwości" - zżymają się w liście do redakcji nauczyciele jednej ze szkół na Wyżynach.
Według przedstawiciela kuratorium, to kolejne nieporozumienie. - Zajęcia koedukacyjne dotyczą tylko zajęć wybranych przez uczniów, tam gdzie to nie przeszkadza, albo jest wręcz wskazane, jak taniec - wyjaśnia Tadeusz Dąbrowski. - Pozostałe powinny odbywać się oddzielnie.
Powinny, ale tylko w szkołach ponadgimnazjalnych, w gimnazjach i klasach IV-VI podstawówek już nie muszą. - Jeśli klasa liczy mniej niż 26 uczniów, to WF nie może być dzielony - przyznaje Mirosława Glaza z ratusza.
Tak jest w ZS 26. - W niektórych klasach chłopcy i dziewczęta mają WF razem - mówi Wojciech Kaźmierczak. - Wiemy, że nie jest to dobre, ale musimy stosować się do wytycznych z góry.
Inne szkoły radzą sobie łącząc na osobnych zajęciach chłopców i dziewczęta z klas równoległych.
Dodatkowe dwie godziny WF będą wprawdzie do wyboru, ale uczniowie mają obowiązek na nie uczęszczać. - Na razie nie wiadomo czy zwolnieni z nich będą uczniowie trenujący poza szkołą, bo na jakiejś podstawie trzeba będzie ich ocenić - zauważa Tadeusz Dąbrowski.