Dwa trafienia z Finlandią Paweł Wszołek zadedykował swojej rodzinie. Teraz pomocnik chce się jednak skupić na dobrej grze w klubie. - Na pewno to wymarzony powrót do kadry. Bardzo się cieszę, że drużyna wygrała i ja mogłem w tym pomóc. Na pewno jest to dla mnie świetny czas. Są święta, więc jest to też świąteczny prezent dla rodziny. Co tu ukrywać – jestem szczęśliwy. Udało mi się wywalczyć miejsce w klubie, dostałem powołanie do reprezentacji i szansę na pokazanie swoich umiejętności. Oby tak dalej. Czas pokaże, co się wydarzy. Najważniejsze jest teraz, aby dobrze grać w klubie.
Dla zawodnika Hellas bardzo ważne było to, że dostał szansę występu od pierwszej minuty i w pełni ją wykorzystał. - Cieszę się, że dostałem szansę od pierwszej minuty. Równie dobrze mogłem dostać 30 minut, aby udowodnić, że zasłużyłem na powołanie. Wychodząc na boisko powiedziałem sobie, że muszę zagrać tak, jak potrafię, nie bać się pojedynków jeden na jednego, dogrywać. Cieszę się, że drużyna zagrała tak dobry mecz, a ja mogłem pomóc w tym zwycięstwie.
Piłkarze, którzy dostali szansę w meczu z Finlandią, w większości rozegrali znakomite zawody. Czy przyprawi to o ból głowy Adama Nawałkę, jeśli chodzi o kłopot bogactwa? Według Wszołka to całkiem możliwe. - Myślę, że po tym zgrupowaniu wszyscy przyprawiliśmy trenera o spory ból głowy. Co wydarzy się dalej? To już pytanie do trenera.