Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszy każdy może złapać

Janina Waszczuk
Niestety,  to wstydliwy i delikatny temat ,a mozna złapać nawet u fryzjera.
Niestety, to wstydliwy i delikatny temat ,a mozna złapać nawet u fryzjera. Archiwum
Czy to możliwe, że w XXI wieku w szkole są dzieciaki, które mają wszy? Tak, potwierdza dyrektorka szkoły podstawowej w Śliwicach.

Zadzwonił Czytelnik, że jego siostrzeniec chodzi do młodszych klas w szkole w Śliwicach. - Niech pani sobie wyobrazi, że w szkole jest wszawica - mówił oburzony. - Dziecko przyniosło wpis w dzienniczku, żeby sprawdzić włosy.

- Jest taki przypadek - potwierdza dyrektorka szkoły Grażyna Wilkowska. - Nie można mówić zaraz o wszawicy, ale niestety, zdarzyła się u nas w szkole taka sytuacja i od razu zareagowaliśmy. I to wcale nie są dzieci z biednych czy patologicznych rodzin. Każdemu może się zdarzyć złapać te niechciane pasożyty, nawet u fryzjera.

Jak tłumaczy dyrektorka, w jeden z klas była taka sytuacja i od razu wysłano informacje do rodziców, aby opanować ją w zarodku. - W szkołach są idealne warunki, żeby wszawica się rozprzestrzeniła. Wcale nie trzeba dużo. W porozumieniu z rodzicami zarządziłam kontrolę głów przez pielęgniarkę, z którą współpracujemy - tłumaczy Wilkowska. - Rodzice nie mieli nic przeciwko. Zgodzili się i myślę, że na tym się skończy. Musimy w takich sytuacjach współpracować z rodzicami. W starszych klasach także powiadomimy rodziców, chociaż tam nie było przypadków, ale dobrze jest zapobiegać.

- W szkołach na przeprowadzenie jakiejkolwiek akcji potrzebna jest zgoda rodziców i stąd nasz apel - dodaje dyrektorka szkoły. - Nie ma się czego wstydzić. W najlepszych rodzinach może się to zdarzyć, kwestia tego, jak podchodzi się do problemu. Teraz w aptekach jest tyle środków, że można to zdusić w zarodku. Kwestia tylko tego, czy się chce.

W sanepidzie nie ma środków prawnych do kontroli tzw. wszawicy i zastrzegają, że to bardzo delikatna sprawa, bo chodzi o dzieci i ich prawa. - Jesteśmy zapraszani do szkół, a nawet na spotkania z rodzicami i tłumaczymy, rozdajemy ulotki, ale broń Boże nie można zabronić takiemu dziecku chodzić do szkoły - tłumaczy Arleta Nowak z sanepidu. - Najważniejsza jest edukacja i pomoc w takiej sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska