Polska rakieta numer jeden nie poszła niestety w stolicy Włoch za ciosem. W pierwszej rundzie Magda Linette pokonała Łotyszkę Jeļenę Ostapenko i trzeba uznać to za sukces. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że rywalka daleka jest od formy z czasów, gdy wygrywała Roland Garros (2017 rok) i była piątą tenisistką świata. Można było liczyć na to, że będzie to udany turniej w wykonaniu poznanianki.
20. w rankingu WTA Elise Mertens okazała się jednak przeszkodą nie do przejścia. Przewaga Belgijki była szczególnie widoczna na początku meczu, gdy w pierwszych czterech gemach Polka zdołała wygrać zaledwie trzy punkty i w efekcie przegrywała 0:4. Później gra Linette się poprawiła, ale na odrabianie strat było już za późno.
Do Mertens należał również początek drugiego seta. Znów zdobyła przewagę przełamania w pierwszym gemie, a w siódmym ją powiększyła, obejmując prowadzenie 5:2.
Dopiero wtedy niemająca już nic do stracenia Polka zaczęła grać lepiej i wygrała osiem piłek z rzędu. W kolejnym gemie Mertens miała cztery piłki meczowe na 6:4, jednak Polka wszystkie obroniła, wywalczyła break-pointa i... mecz został przerwany. Belgijka poprosiła o przerwę medyczną z powodu krwotoku z nosa.
Nadspodziewanie długa przerwa wybiła niestety Linette z uderzenia. Po powrocie na kort Mertens wygrała trzy piłki z rzędu i cały mecz.
Mimo porażki Linette nie opuszcza stolicy Włoch, bo lepiej poradziła sobie w środę w deblu, w którym jej partnerką jest Bernarda Pera. Polka i Amerykanka pokonały w pierwszej rundzie 6:2, 6:4 Alexę Guarachi z Chile i Amerykankę Desirae Krawczyk. Odpadli natomiast Łukasz Kubot i Marcelo Melo. Polak i Brazylijczyk przegrali 6:7(6), 6:2, 6:10 z Francuzami: Nicolasem Mahutem i Benoitem Paire’m.
W singlu pozostał nam jeszcze Hubert Hurkacz. W czwartek nasz najwyżej sklasyfikowany tenisista zagra w drugiej rundzie z rozstawionym z numerem dziewiątym Rosjaninem Andriejem Rublowem.
Awans z problemami. Hubert Hurkacz w drugiej rundzie turnieju ATP w Rzymie
