
(fot. Fot. Agata Kozicka)
Na ścianie jednej z kamienic od strony Ronda Bernardyńskiego ktoś sprayem wypisał dużymi literami imię i nazwisko kobiety, przypisując jej - wulgarnie określony - najstarszy zawód świata oraz określając ją nazwą narzędzia do wycierania podłóg.
- Ta "ozdoba" jest tu co najmniej od ubiegłego tygodnia - mówi pan Franciszek, który poinformował o tym "Pomorską". Jest zbulwersowany. - Ewidentnie obrażana jest tu konkretna osoba, a tymczasem napisu nikt dotychczas nie usunął. To skandal, tym bardziej, że znajduje się on w centrum dużego miasta - irytuje się Czytelnik.
Rzeczonym budynkiem zarządza Administracja Domów Miejskich. - Wiemy o napisie i już się tym zajęliśmy - mówi Magdalena Marszałek, rzeczniczka ADM.
Czemu zatem napis wciąż widnieje na budynku?
- My jesteśmy tylko zarządcą, budynek ma prywatnego właściciela i najpierw musimy uzyskać jego zgodę na wydanie pieniędzy na jego usunięcie - tłumaczy Magdalena Marszałek.
Pod koniec ubiegłego tygodnia ADM spodziewał się tej zgody lada moment, więc możliwe, że napis zostanie zamalowany jeszcze dziś.
Koszt tej operacji to około 1,3 tys. zł. Niewykluczone, że zapłaci za nią sam autor wątpliwej ozdoby. - Zawiadomiliśmy policję, która zajmuje się ustaleniem wandala - wskazuje rzeczniczka ADM, ale podkreśla, że administrator nie będzie czekać na jego zatrzymanie.
- Usuniemy napis jak najszybciej i ewentualnie później będziemy domagać się od sprawcy zwrotu kosztów - zapowiada Magdalena Marszałek.