“Marsze równości budzą ogromny opór. Warto się zastanowić, czy w przyszłości tego typu imprezy powinny być organizowane”. “Nie mam wątpliwości, że wiele z marszów równości jest prowokacją. Nie powinniśmy tym prowokacjom ulegać”. “Nie podzielam poglądu, że imprezy, takie jak marsz równości, powinny się odbywać” - te wypowiedzi (kolejno Dariusza Piontkowskiego, Marcina Ociepy i Jacka Sasina) pokazują, że Prawo i Sprawiedliwość nie boi się oskarżeń o dyskryminację środowisk LGBT. Przeciwnie, widzi w toczącej się dyskusji swoją szansę.
Według wielu ekspertów, zaangażowanie polityków opozycji w spory ideologiczne i promocję ruchów LGBT, miało spory wpływ na zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Marsz Równości. Białystok na ustach świata. Niestety, nie ma...
- PiS wyszło z założenia, że nie zmienia się zwycięskiego składu i powtórzyło to, co dało wygraną w 2015 roku, czyli obietnice nowych programów socjalnych. W tym czasie opozycja zapędziła się w kozi róg, dyskutując nad kwestiami ideologicznymi. Nie przedstawiła żadnego programu gospodarczego, a tego oczekiwali wyborcy - mówił po wyborach prof. Rafał Chwedoruk, politolog Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press.
Prawo i Sprawiedliwość wykorzystało wtedy wypowiedź Rafała Grupińskiego z PO - który dał do zrozumienia, że jego partia zajmie się kwestią wprowadzenia związków partnerskich, ale po jesiennych wyborach - a także wprowadzoną w Warszawie kartę LGBT. Postulaty w niej zawarte (m.in. otwarcie hostelu interwencyjnego dla osób LGBT, czy edukacja seksualna zgodna ze standardami WHO) rozpętały burzę w mediach, którą skrzętnie wykorzystało PiS.
Parada Równości 2019 Warszawa [ZDJĘCIA] [WIDEO] Kolorowy mar...
- Wara od naszych dzieci! - grzmiał na jednej z konwencji partii rządzącej Jarosław Kaczyński. Wtórowali mu inni politycy z jego formacji. W mediach społecznościowych powstał hasztag #PSLGBT, mający podkreślić przynależność Polskiego Stronnictwa Ludowego do Koalicji Europejskiej, która - według PiS-u - chce wprowadzenia w Polsce małżeństw osób homoseksualnych.
Ostatecznie partia Jarosława Kaczyńskiego zwyciężyła w wyborach z ogromną przewagą, a kilka dni później ludowcy opuścili KE. Ich decyzja o samodzielnym starcie w wyborach do polskiego parlamentu jest w pewnym, niemałym stopniu motywowana chęcią uniknięcia ponownego oskarżenia o “bratanie się z lewicą”.
W poniedziałek od organizowanego w Białymstoku przez lewicową koalicję (SLD, Wiosna, Razem) marszu przeciwko przemocy zdystansował się Grzegorz Schetyna. Marsz został zapowiedziany po sobotnich wydarzeniach właśnie w Białymstoku, kiedy kontrmanifestanci zaatakowali uczestników marszu równości. Zatrzymano w tej sprawie ponad trzydzieści osób.
ZOBACZ TEŻ | MARSZ RÓWNOŚCI 2019. NASTOLATEK POBITY W BIAŁYMSTOKU OPOWIADA O AGRESJI. WSTRZĄSAJĄCA RELACJA [ZDJĘCIA] [WIDEO]
- Ten najważniejszy marsz odbędzie się w październiku. Dzisiaj musimy protestować codziennie na ulicach przeciwko takim zachowaniom. Nie będziemy wpisywać się w grę i scenariusz przygotowany na Nowogrodzkiej. Prawo i Sprawiedliwość z tych demonstracji i spraw mniejszości chce zrobić główny wątek kampanii wyborczej - powiedział Grzegorz Schetyna we Wrocławiu. Lider PO wyciąga więc wnioski z kampanii majowej, kiedy jego formacja dała się wciągnąć w debatę ideologiczną.
Zwłaszcza, że w obozie PiS pojawiają się również wypowiedzi tonujące nastroje.
Marsz Równości w Białymstoku. Policja zatrzymała 20 osób. Są...
- W Polsce jest miejsce dla każdego, ale nie ma miejsca na takie chuligańskie zachowania, na barbarzyńskie traktowanie drugiego człowieka - tak wydarzenia w Białymstoku skomentował premier Mateusz Morawiecki.
