Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Wyczyściłyśmy buty i czekamy na upominki - przyznają dzieci. Tylko Kuba siedzi cicho: - Ja nie czyściłem. Bo mam nowe

Katarzyna Piojda [email protected] tel. 52 32 63 155
Dzieci z zerówki w szkole podstawowej przy ul. Bośniackiej mają po 5-6 lat. I obszerną wiedzę o Mikołaju.
Dzieci z zerówki w szkole podstawowej przy ul. Bośniackiej mają po 5-6 lat. I obszerną wiedzę o Mikołaju. Jarosław Pruss
Rozmowa z ekspertami ds. Świętego Mikołaja, czyli dziećmi z zerówki w Szkole Podstawowej nr 56.

- Gdzie mieszka Mikołaj?
Martynka: - Na biegunie północnym. Tam, gdzie ciągle jest zimno, ale mu akurat nie jest. On jest przyzwyczajony do mrozów. Przez cały rok mieszka w igloo, które jest odporne na słońce.
- Na biegunie są samochody?
Blanka: - Nie, no gdzie tam! Nie ma. Saniami się jeździ. Właśnie na saniach Mikołaj przyjeżdża do Polski. Na przykład do nas, na Wzgórze Wolności.
Michałek: - To renifery ciągną sanie. Na biegunie są farmy reniferów. Albo fermy. Jakoś tak.
- Ja już sama nie wiem: to Mikołaj zjawia się u nas w mikołajki czy Gwiazdor?
Madzia: - Zależy. Kto chce, do tego przychodzi Mikołaj. A jak ktoś chce Gwiazdora, to go ma.
Kuba: - Do mnie, przykładowo, przychodzi Mikołaj.
Olivier: - A do mnie, też przykładowo, Gwiazdor. To dlatego, że Gwiazdor jest trochę bogatszy niż Mikołaj i przynosi droższe prezenty.
- Gwiazdor i Mikołaj się w ogóle znają?
Natalka: - Znają, znają. Pracują osobno, ale w święta współpracują. Tak mają od lat.
- Od lat?
Natalka: - No tak, bo obaj mają po dużo lat. Wiek widać po ich długich, siwych brodach.
- Po ile mają lat?
Nikola: - Po 100.
Oskar: - Albo 200.
Marysia: - Ja słyszałam, że 500.

Przeczytaj także: Mikołaj może być oszczędny, czyli więcej prezentów za mniej
- Co robi Mikołaj przez cały rok, gdy nie ma świąt?
Olivier: - Zabawki. Nie musi ich kupować, bo by zbankrutował, a bank mógłby mu nie dać pieniędzy. Ma więc duży zakład i robi w nim zabawki. Na przykład kolorowe rakiety dla mnie. I lalki dla dziewczyn.
- Sam je robi?
Blanka: - Z elfami. To jego pomocnicy, jakby pracownicy.
Michałek: - Elfy są ubrane na brązowo, żeby odróżniać się od Mikołaja.
- Widzieliście prawdziwego Mikołaja?
Olivier: - Ja tak i wcale się go nie bałem. Wszedł do mojego pokoju w zeszłym roku. Udawałem, że śpię i się nie ruszałem. On włożył w moje buty słodycze i wyszedł. Wtedy naprawdę zasnąłem.
Vanessa: - Te mikołaje w telewizji i na ulicach albo w sklepach nie są prawdziwe. Tylko ten jeden Mikołaj. Ten święty.
- Dorośli na mikołajki też dostają upominki?
Oskar: - Jedynie, jak są grzeczni.
- W tym roku byli?
Marysia: - Moi tak.
Gabrysia: - Moi też.
Michałek: - Moi średnio. Niech nie dostają w tym roku słodyczy od Mikołaja.
- Dlaczego byli średnio grzeczni?
Michałek: - Bo mnie upominali, gdy byłem niegrzeczny. Nieładnie z ich strony. Te ich słodycze ja mógłbym dostać.
- Skąd Mikołaj zna adresy dzieci?
Dominika: - Bo jest mądry i wszystko wie.
Nicola: - Może sprawdził w internecie albo obserwuje dzieci z nieba i wie, gdzie które mieszka. Wtedy podjeżdża do nich nocą saniami ciągniętymi przez renifery. Po niebie.
- Buty już przygotowane na wizytę Mikołaja?
Maciuś: - Tak. Czyściłem przez kilka godzin.
Naomi: - Ja też pucowałam butki.
Martynka: - Ja tak samo, starymi szczotkami.
Kuba: - Ja nie i nie będę ich czyścił.
- Dlaczego?
Kuba: - No bo ja, proszę pani, mam nowe buty. Nówki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska