Ksiądz Wacław ma 63 lata. W ubiegłym roku, za niesubordynację został wykluczony z zakonu karmelitów. Po 37 latach nakazano mu opuścić mury klasztoru w Oborach. Powód? Nie zgodził się na przeniesienie do Krakowa, tłumacząc się stanem zdrowia oraz fatalnymi doświadczeniami związanymi ze zmianą miejsca zamieszkania.
Złe doświadczenia
Ks. Wacław w czasie swojej posługi przebywał w ośmiu klasztorach. Ostatnie 20 lat spędził w klasztorze w Oborach w gminie Zbójno. Twierdzi, że jeszcze jako zakonnik miał zakaz jedzenia w klasztorze i był ofiarą znęcania.
Po wydaleniu z zakonu, ksiądz dostał pismo, w którym określono termin opuszczenia klasztoru na 15 grudnia. Za każdy miesiąc pobytu miał płacić 500 zł. Ksiądz nie ma żadnego dochodu, pracy, nieruchomości, do której mógłby się wyprowadzić. Zwraca uwagę, że zakon nie uiszczał za niego składek na ubezpieczenie społeczne przez 18 lat. Duchowny stara się o zadośćuczynienie.
Czytaj więcej o tej historii:
Jest pozew
Natomiast klasztor złożył pozew o eksmisję. Pierwsza sprawa odbędzie się w poniedziałek.
Kuria Prowincjalna Karmelitów wydała oświadczenie w sprawie: „Rzeczą oczywistą jest, że wobec utraty członkostwa w Zakonie, klasztor nie może ponosić kosztów zamieszkiwania Pana Wacława Palucha i w ramach rekompensaty za zajmowany pokój zainteresowany powinien pokrywać choćby minimalne koszty związane z utrzymywaniem zajmowanego pomieszczenia. Cała sprawa nie miałaby miejsca, gdyby pan Wacław Paluch wypełnił dekret Ojca Prowincjała, do czego zobowiązał się, przyjmując śluby wieczyste w zakonie”.
Ksiądz Wacław potrzebuje pomocy prawnej i finansowej.
Flash INFO, odcinek 14 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.
