Zwłaszcza w pierwszym zespole dawno nie było tylu powodów do radości. Nikt już nie pamięta o problemach z poprzednich rozgrywek, a uwagę ludzi związanych z Polonią skupiają znakomite wyniki na początku nowego sezonu V ligi. Cztery pewne zwycięstwa, w tym z silnymi Spójnią/Sanitrans, Zawiszą II i Olimpią II, oraz remis uzyskany z wiceliderem Naprzodem stanowią podstawę, by uważać biało-czerwonych za jednego z głównych kandydatów do awansu.
- Na pewno miniony sezon czegoś nas nauczył. Z tezą o głównym kandydacie do awansu jeszcze bym się wstrzymał, gdyż zagraliśmy dopiero kilka spotkań. Nie ukrywamy jednak, że myśl o grze o najwyższe cele świta nam w głowach - zdradza "Pomorskiej" Maciej Karabasz, szkoleniowiec Polonii Bydgoszcz.
Nie zlekceważą Tucholanki
W sobotę nadarzy się okazja do zdobycia, przynajmniej teoretycznie, łatwych punktów. Na wyjeździe rywalem polonistów będzie Tucholanka, która w tym sezonie nie zdobyła jeszcze ani "oczka", średnio tracąc co mecz pięć bramek! Trener Karabasz przestrzega przed nadmiernym optymizmem i zaznacza, że nie można dopisywać punktów przed spotkaniem.
Przeczytaj też: Olimpia Grudziądz niestraszna Polonii Bydgoszcz [podsumowanie 5. kolejki V ligi g.1]
- Najpierw trzeba je wywalczyć na boisku. Tucholanie podejdą niezwykle zmotywowani i czeka nas ciężki pojedynek. W spotkaniach z drużynami z dołu tabeli musimy udowadniać, że zasługujemy na miejsce w czołówce stawki - przekonuje szkoleniowiec, który nadal nie może korzystać z usług kontuzjowanych Kamila Błaszkiewicza i Michała Barana. Do gry powraca natomiast Martin Dahlke.
Bez presji na rezerwach
Podstawy do zadowolenia mają również w Zawiszy II. Złożona z juniorów drużyna, wsparta przez Wojciecha Okińczyca (został odsunięty od pierwszego zespołu Zawiszy - przyp. red.) i graczy nie mieszczących się w meczowej "osiemnastce" lidera I ligi, spisuje się nadzwyczaj solidnie w "okręgówce".
- Przede wszystkim naszym celem jest ogrywać młodych chłopaków w V lidze, żeby mogli przystosowywać się do piłki seniorskiej. Fajnie byłoby zrobić niezły wynik, może nawet awans, ale nie wytwarzamy presji na zespole - tłumaczy Jakub Grzelczak, pierwszy trener Zawiszy II.
Z Serockiem o zwycięstwo
Co prawda ekipa trenera Grzelczaka nie ma nakreślonego planu na grę w V lidze, ale trzecie miejsce nie satysfakcjonuje nikogo w drużynie rezerw. A że już w szóstej kolejce - w spotkaniu przeciwko Pomorzaninowi Serock - nadarza się okazja ataku na miejsce premiowane awansem do IV ligi, to…
- Na pewno nie odpuścimy. Wpajam chłopakom, żeby w każdym spotkaniu walczyli o zwycięstwo - mówi Grzelczak. Wiadomo, że przeciwko Pomorzaninowi z powodu urazów nie wystąpią m.in. Jakub Konopczyński, Szymon Lange, Bartosz Bigalke czy Jakub Dulski.
Na celowniku pierwszej drużyny
Grający w cieniu pierwszego zespołu młodzi piłkarze wiedzą, że tylko dzięki grze z maksymalnym zaangażowaniem mogą zwrócić na siebie uwagę trenera Janusza Kubota. A że warto walczyć z całych sił, przekonało się kilku zawodników. Szanse treningów z ekipą Zawiszy I otrzymali już m.in. Wojciech Mielcarek, Mateusz Nawrocki czy wspomniany Konopczyński.
- Jestem w stałym kontakcie ze sztabem szkoleniowym pierwszego zespołu. Po każdym spotkaniu ligowym rozmawiam z trenerem Kubotem, który uważnie śledzi naszą sytuację - podkreśla Grzelczak.
Początek obu sobotnich spotkań o godzinie 17.