https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

BKS Visła Proline Bydgoszcz - ChKS Chełm. Trzy godziny zażartej walki, jeden set zakończył się żużlowym wynikiem

Marcin Kozłowski
Bydgoscy siatkarze po 174 minutach zażartej walki w drugim meczu play off przegrali 2:3 z ChKS Chełm.
Bydgoscy siatkarze po 174 minutach zażartej walki w drugim meczu play off przegrali 2:3 z ChKS Chełm. Tomasz Czachorowski/Polska Press
Bydgoskim siatkarzom nie udało się drugi raz pokonać faworyzowanego rywala i awansować do półfinału play off. Mecz trwał aż 174 minuty, a drugi set zakończył się wynikiem 46:44!

BKS VISŁA PROLINE BYDGOSZCZ - CHKS CHEŁM 2:3

Sety: 23:25, 46:44, 22:25, 25:19, 10:15.

BKS: Miniak 9, Mendel 8, Jacznik 5, Barrera 21, Kaźmierczak 10, Krysiak 22 - Polczyk 12, Bień, Szarek, Dzierżyński (libero)

ChkS: Marcyniak 8, Rusin 30, Goss 18, Blankenau 4, Swodczyk 11, Piotrowski 22, Łapszyński, Fijałek (libero)

Bydgoski zespół sezon zasadniczy zakończył dopiero na ósmym miejscu i w pierwszej rundzie play off trafił na ChKS Chełm, który przegrał tylko dwa mecze. W czwartek BKS Visła Proline sprawił wielką niespodziankę, jeśli nie sensację i wygrał 3:2 z rywalem na wyjeździe.

- Bydgoszcz to bardzo dobra drużyna. Przed sezonem stawiałem ich w gronie faworytów do wygrania całej ligi, więc nie dziwi mnie, że grają bardzo dobrą siatkówkę i są wymagającym rywalem. Jedziemy teraz do Bydgoszczy i jestem przekonany, że wrócimy do Chełma na trzecie spotkanie - mówił Krzysztof Andrzejewski, trener ChKS portalowi tauron!liga.pl. I jak się okazało po 174 minutach zażartej walki miał rację.

W pierwszym secie żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć od rywala na więcej niż 2 "oczka". W końcówce więcej zimnej krwi zachowali goście, którzy po ataku bardzo skutecznego Tomasza Piotrowskiego zwyciężyli 25:23.

Drugą partię zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy prowadzili 6:2, 9:4, 11:7, 13:9. ChKS nie zamierzał jednak rezygnować, zaczął systematycznie odrabiać straty i doprowadził do stanu 14:13, a potem do remisu 20:20. I zaczęła się trwająca w nieskończoność wojna nerwów. Zwycięsko 46:44 (!!!) wyszli z niej bydgoszczanie wykorzystując - po ataku Macieja Krysiaka - dopiero 19. piłkę setową.

Wydawało się, że podopieczni Michała Masnego pójdą za ciosem i wygrają kolejną partię. Początek to potwierdzał - było 10:4, 12:8. Ekipa z Chełma ruszyła w pościg. Najpierw wyrównała (16:16), potem odjechała na 4 pkt. (21:17) i w końcówce nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa. W czwartym secie do stanu 9:9 grano punkt za punkt. Później trzy "oczka" z rzędu zdobyli gospodarze, którzy nie oddali już prowadzenia i wygrali pewnie 25:19.

Podobnie jak w czwartek w Chełmie o losach spotkaniach decydował zatem tie break, w którym również trwała zacięta walka o każdy punkt. Przez ponad połowę partii żaden zespół nie był w stanie odskoczyć od rywala na więcej niż 2 pkt. Niestety, w końcówce lepsi okazali się goście. Wygrali seta 15:10 i cały mecz 3:2.

Losy awansu do półfinału rozstrzygną się zatem w czwartek w Chełmie.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska