https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz grał z liderem. Sokół Kleczew okazał się silnym rywalem. Zdjęcia mecz + kibice

Dariusz Knopik
Mecz Zawiszy z Sokołem stał na dobrym poziomie. Kibice oglądali ciekawe widowisko. Ich doping nie słabł ani na chwilę. Niestety, bydgoscy piłkarze i kibice musieli przełknąć gorycz porażki
Mecz Zawiszy z Sokołem stał na dobrym poziomie. Kibice oglądali ciekawe widowisko. Ich doping nie słabł ani na chwilę. Niestety, bydgoscy piłkarze i kibice musieli przełknąć gorycz porażki Tomasz Czachorowski
W meczu 22. kolejki Betclic 3. Ligi Zawisza Bydgoszcz podejmował Sokoła Kleczew. To był mecz na szczycie, bo czwarty zespół podejmował lidera. Różnica między zespołami wynosiła sześć punktów.

Zawisza Bydgoszcz - Sokół Kleczew 0:1 (0:1)

Bramka: Dawid Retlewski (17 karny).

Zawisza: Sobolewski - Golak (46. Urbański), Dampc, Sławek - Śmiglewski (46. Nowak), Kona, Młynarczyk, Horvath (75. Zalewski) - Bojas (63. Rak), Mikita, Skórecki (46. Szramowski).

To był bardzo ważny mecz dla Zawiszy, który chce walczyć o awans do Betclic 2. Ligi. Strata punktowa jasno określała jaki wynik satysfakcjonować będzie wszystkich dobrze życzących bydgoskiej drużynie.

Goście od początku próbowali zaskoczyć niebiesko-czarnych i zaatakowali już po pierwszym gwizdku. Jednak zawiszanie byli czujni. I gdy zaczęli przejmować kontrolę nad meczem doszło do sytuacji, która okazała się kluczowa dla losów meczu. Dawid Retlewski wykorzystał swoje doświadczenie i dał się sfaulować w polu karnym. 33-letni wychowanek Chemika Bydgoszcz sam wykorzystał "11".

Dużymi fragmentami bydgoszczanie zamykali zawodników Sokoła w okolicach ich pola karnego, ale nie potrafili zagrozić ich bramce. W pierwszej połowie groźnie główkował i strzelał Patryk Mikita, ale bramkarz Sokoła nie dał się zaskoczyć.

Zobaczcie także

W przerwie trener Adrian Stawski przeprowadził trzy zmiany. Momentami przewaga gospodarzy była jeszcze większa, ale bez zagrożenia bramkowego, a jeśli już do tego doszło to na posterunku był Sebastian Szabłowski.

Po ostatnim gwizdku zawiszanie padli zrezygnowani na boisko, natomiast w ekipie gości radości nie było końca.

Ten wynik mocno komplikuje sprawę Zawiszy. Oczywiście doścignięcie Sokoła matematycznie jest możliwe, ale rywale musieliby wpaść w duży kryzys, a niebiesko-czarni nie mogliby sobie pozwolić na kolejne wpadki. Także rezerwy Pogoni Szczecin (pięć punktów więcej od Zawiszy), Błękitni Stargard (cztery "oczka" więcej) i drugi zespół Lecha Poznań (punkt mniej, ale też jeden mecz rozegrany mniej) muszą tracić punkty.

Jeśli nie uda się powalczyć o pierwszą lokatę i bezpośredni awans, to trzeba zrobić wszystko, by zająć drugą pozycję, która pozwoli na grę w dwustopniowych barażach.

Do zakończenie sezonu ligowego pozostało jeszcze dwanaście meczów. Jest więc o co grać...

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska