Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wylegające zboża martwią rolników. Choroby grzybowe też

Lucyna Talaśka-Klich
Wyleganie może się zdarzyć niemal na każdym polu. Sprzyja temu deszczowa aura. Trudno takie zboże wymłócić, a plon jest mniejszy
Wyleganie może się zdarzyć niemal na każdym polu. Sprzyja temu deszczowa aura. Trudno takie zboże wymłócić, a plon jest mniejszy Lucyna Talaśka-Klich
Gospodarze cieszyli się, że plony zapowiadają się tak dobrze. Teraz walczą z chorobami grzybowymi i patrzą w niebo. Bo deszcz żniwom nie sprzyja.

 

- Plony rzepaku są gorsze niż wcześniej sądziliśmy - twierdzi Juliusz Młodecki, prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, rolnik z Radzicza (pow. nakielski). Do minionego wtorku gospodarz z Radzicza nawet nie rozpoczął zbiorów rzepaku. Czekał na lepszą pogodę. - Deszczu na razie mamy dosyć, susza już nam nie grozi - dodał.

Deszczowa pogoda nie tylko opóźnia wyjazdy kombajnów, ale i wpływa na jakość łanów. 

 

Rzepak, który zebrano do 25 lipca (głównie w południowej  części województwa kujawsko-pomorskiego) dawał 1,5-3,5 tony ziarna z hektara. - Tam, gdzie zebrano np. trzy i pół tony, wcześniej liczono na około cztery i pół  tony - dodaje Młodecki. - Prognozy wykonane po okresie kwitnienia, były lepsze. Potem zaszkodziła pogoda. 

 

Choroby grzybowe i chwasty mają się dobrze

Marek Radzimierski z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, oddział w Przysieku podkreśla, że ciepłe i mokre lato to znakomity czas na rozwój różnego rodzaju chorób grzybowych i chwastów. To także duża ilość wilgoci w glebie.

 

Co zagraża zbiorom zbóż? - Głównie choroby rozwijające się na martwej tkance  tzw. czernienie zbóż, które powoduje, że kłosy szarzeją, stają się coraz ciemniejsze a na plewach pojawia wiele czarnych plam, punktów - wyjaśnił w miniony poniedziałek doradca z Przysieka . - Grzyb zarodnikuje. Samo czernienie nie ma już z wpływu na plon, gdyż rozwija się na martwej tkance, natomiast jest zagrożeniem dla przechowywania ziarna. Takie ziarno przed zasypaniem do silosów powinno być odpowiednio dosuszone - do minimum 14-15 proc. To przy częstych opadach może być  problem z nadmierną wilgotnością ziarna.

 

Podobnie uważa Stanisław Kulwicki z Borówna, koło Chełmna, który prowadzi gospodarstwo nasienne: - Mam nadzieję, że przestanie padać, bo musielibyśmy ponieść ogromne koszty związane z dosuszaniem ziarna. 

 

Kto nie zaniedbał ochrony, ten zyska

- Jednak trzeba zwrócić uwagę, że część rolników nie wykonała zabiegów ochronnych na kłos bezpośrednio przed  letnimi deszczami, a więc już po kwitnieniu - twierdzi Marek Radzimierski. -  Dlatego na wielu plantacjach obserwowaliśmy rozwój fuzariozy na kłosach oraz septoriozy na górnych liściach. Na szczęście gwałtowny rozwój tych chorób nastąpił stosunkowo późno, ale i tak może mieć wpływ na obniżenie plonowania. Generalnie, jeśli uda się zebrać ziarno stosunkowo szybko i odpowiednio suche, zbiory powinny być udane, a plony dobre i bardzo do-bre. Przypominam, że fuza-riozy na kłosie łatwo rozpoznać, ponieważ zabarwiają one plewy na kolor  pomarańczowy, czerwonawy lub różowawy. 

 

- My zdążyliśmy z wszystkimi zabiegami, mamy piękną pszenicę, ale deszcze mogą wszystko zniszczyć - dodaje Kulwicki. - Po nawałnicy, która przeszła nad naszym regionem niektóre kłosy wyległy. 

 

- Kolejnym zagrożeniem przy tej pogodzie dla zbóż jest wyleganie oraz porastanie ziarna - wyjaśnia doradca z Przysieka. - Wyleganie dotyczy wszystkich gatunków i zdarzyć się może na każdym polu, gdzie wystąpiło przenawożenie, albo nadmiar wilgoci w połączeniu z erozją, albo z powodu chorób (łamliwość źdźbła) bądź na skutek mechanicznych (ugniatanie kołami). 

Wylegające zboża martwią rolników. Choroby grzybowe też

Mokre ziarno nie trafi do silosów

Radzimierski podkreśla, że trudno takie zboże wymłócić (zawsze plon jest dużo mniejszy), jest tam więcej mokrego ziarna w dodatku jest w takich miejscach większe zagrożenie ze strony chorób, które w takich warunkach szybko rozwijają się  i mogą być wniesione na mokrym ziarnie do silosów. 

 

- Zarówno ziarno z plantacji z objawami fuzarium jak i to z miejsc, gdzie wyległo mają zazwyczaj znacznie większą zawartość mykotoksyn - tłumaczy Marek Radzimierski. - Dodatkowo, jeśli plantacje zaczynają porastać, bądź mają problem z dojrzewaniem (zielenieją) choćby ze względu na stosowanie późne strobiluryn dodatkowo zwiększają zawartość tych niebezpiecznych substancji. Najlepiej byłoby, gdyby druga część lata była ciepła i sucha. 

 

Porastanie to może być duży problem

Doradca zwraca uwagę, że porastanie to duży problem zwłaszcza dla pszenżyta, które jest bardzo podatne na porastanie oraz pszenic, któ-re zaplanowaliśmy zbierać z przeznaczeniem na chleb i mąkę: -  Niestety parametry ziarna mogą nie wytrzymać norm liczby opadania czy białka (o tym piszemy na poprzedniej stronie - przyp.red.). Ziarno silnie porośnięte nie nadaje się też do siewu a także pogarszają się jego wartości paszowe.

 

Żniwa z poślizgiem, a czas działa na niekorzyść

Im dłużej zboża i rzepaki pozostaną na polach (a przede wszystkim rzepaki)  tym większy będzie  problem z samoomłacaniem.-  Z każdym dniem więcej łuszczyn rzepaku będzie pękać i wysypywać nasiona, to samo będzie w niektórych odmianach zbóż zwłaszcza owsa czy jęczmienia - podkreśla Marek Radzimierski. - Obecnie na plantacjach rzepaku rozwijają się wszelkie możliwe choroby, które były na polu. Nie mają one już większego wpływu na plon, jednak tak jak przy zbożach są zagrożeniem dla składowania oraz pogarszają jakość zbioru. 

 

- Przed rokiem pszenicę młóciliśmy drugiego sierpnia - mówi Stanisław Kulwicki. - W tym sezonie, z powodu kapryśnej pogody, żniwa mogą się opóźnić o około dziesięć dni. 

 

Jego rzepak na razie wygląda bardzo dobrze, choć niektóre plantacje rzepaku w Kujawsko-Pomorskiem zaatakowała zgnilizna twardzikowa. - Nas ta choroba ominęła. Po czternastu dniach od czasu przeprowadzenia delikatnej desykacji i zalepieniu łuszczyn, rzepak będzie gotowy do zbioru. Do tego czasu nie przyjmie wody, a będzie ją oddawał  - powiedział w minionym tygodniu.  - Na pewno po tych zabiegach będzie go łatwiej zebrać.

 

-Mój rzepak jest dobrze chroniony, ale potrzeba 4-5 dni ładnej pogody, żeby rozpocząć zbiór - powiedział Jerzy Wzorek, rolnik z Witoldowa (pow. bydgoski). 

 

Jęczmień nieźle sypnął ziarnem

Juliusz Młodecki do minionego wtorku zebrał jęczmień ozimy. - Ziarno jest ładne- stwierdził zadowolony gospodarz z Radzicza. - Plon wyniósł około 75 kwintali z hektara - dodał. Jakie będą zbiory pozostałych zbóż? - Tym razem szacowanie jest niczym gra w lotto - dodaje gospodarz z Borówna. - O wszystkim zdecyduje przede wszystkim pogoda. 

 

Z kolei doradca dodaje, że ciepło i duża ilość wilgoci to idealne warunki także dla rozwoju chwastów.  A w tym czasie trudno wykonywać już jakiekolwiek zabiegi herbicydowe. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska