Wyłowiono zwłoki wędkarza. Nieszczęśliwy wypadek?

Strasznie mi przykro z tego powodu . a ludzie pozostaną ludźmi. Szukają sensacji i znajdują ją przede wszystkim w nieszczęściu innych. W gazecie napiszą stek bzdur, bo jest to "ciekawsze" niż czysta prawda.
Co do znaków na jeziorach, jestem tego samego zdania. Jest co raz więcej wypadków i ludzie nic konkretnego z tym nie robią. nagłaśniają hasła o bezpieczeństwie i na tym się kończy.

Chciałam wszystkich poinformac że ciało które zostało znalezione w wodzie było mi kogoś bliskiego.Mam ogromną prozbe aby nikt więcej juz nie wypisywał takich bzdur.Owszem to był nieszcześliwy wypadek ale nie chodzi tu o samo utonięcie,ale o to w jakich miejscach nie ma znaków zakazu łowienia ryb.Ta osoba zginela dlatego że zostało porazona prądek o czym świadczą jego obrażenia ciała i sekcja zwłok.Jezeli ktoś mi nie wierzy niech pojedzie nad to jezioro i zobaczy spalony most.Także pragne sprostować że ciało nie odnalazł przechodzeń ale jego własna córa która zaniepokojona długą nieobecnością ojca w domu wyruszyła na poszukiwania.Ta historia powinna ostrzec rybaków żeby uważali gdzie łowią ryby,a odpowiednie jednostki o postawieniu zakazu łowienia ryb w miejscach ktore są szczególnie narażone na przyciąganie pradu.Mam nadzieje ze ukaże sie odpowiedni artykuł w gazecie który sprostuje te całe niepomówienia oraz da większe światło na ta sprawe.