Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wymarzona inauguracja Cuiavii Inowrocław

MACIEJ DRABIKOWSKI
i (z lewej) nie strzelił gola, ale był bardzo aktywny
i (z lewej) nie strzelił gola, ale był bardzo aktywny fot. Dominik Fijałkowski
- Jestem bardzo zadowolony z wyniku inauguracyjnego meczu z bydgoszczanami - mówi Mirosław Milewski, trener Cuiavii po wygranej z Chemikiem (5:1).

Działacze klubu z Inowrocławia w ostatniej chwili zatrudnili Borysa Modrackiego. 23-latek wcześniej występował w Zawiszy Bydgoszcz, Victorii Koronowo i Wdzie Świecie. W Cuiavii zadebiutował już w sobotę jako lewy obrońca. W 1. połowie Modracki nie czuł się pewnie na twardej i śliskiej murawie stadionu przy ul. Orłowskiej (jednej z najsłabszych w rozgrywkach).

Trener Milewski nie mógł skorzystać w kontuzjowanych Radosława Mazurowskiego (kolano, sześć tygodni przerwy) i Huberta Milewskiego (pachwina, 10 dni bez gry).

Prawdziwy lider

Biało-zieloni świetnie rozpoczęli spotkanie. Już w 7. minucie Billy Abbott przewrócił się w polu karnym po starcie z Tomaszem Sarnowskim. - Rzutu karnego w tej sytuacji nie powinno być. Mój podopieczny nawet nie dotknął - ocenia sytuację Arkadiusz Pruss, trener Chemika. Billy pewnie wykorzystał jedenastkę po pięknym, technicznym uderzeniu.

180 sekund później powinno być już 2:0, ale Paweł Komorowski zmarnował stuprocentową okazję.
W 18. min. niefrasobliwie zachowali się obrońcy Cuiavii i bramkarz Maciej Kowalski. Nikt nie potrafił wybić piłki, która po zagraniu Adama Kardasza wturlała się do siatki.

Inowrocławianie błyskawicznie odpowiedzieli. Po podaniu Abbotta z rzutu rożnego, gola strzelił stoper Adrian Raszka. Kapitan Cuiavii był znakomicie dysponowany. Miał wiele przechwytów w środku pola. Świetnie dyrygował grą kolegów. Mateusz Poraziński obronił jednak jego groźny strzał. Ponownie bydgoskiego golkipera nie zdołał pokonać Komorowski.

W 33. min. Krzysztof Kretkowski i Abbott zagrali z klepki. Akcję precyzyjnym uderzeniem wykończył Arkadiusz Woźniak.

Stadiony świata

Abbott także 2. odsłonę rozpoczął od mocnego akcentu. Popisał się efektownym strzałem z dystansu.
Wydawało się, że kolejne bramki są kwestią czasu. Jednak Mateusz Kucharski trafił w poprzeczkę, Bartosz Gralewski strzelił niecelnie, główka Woźniaka była zbyt lekka, a uderzenie Sebastiana Hulisza obronił Poraziński. Dopiero rezerwowy Michał Skonieczny skierował futbolówkę do bramki. Bydgoszczanie mogli zmniejszyć rozmiary porażki, ale w kilku sytuacjach zabrakło im szczęścia.

- Była to wymarzona inauguracja. Jestem więc bardzo zadowolony z wyniku - podkreśla Milewski. - W naszej grze były jednak mankamenty, szczególnie w grze w obronie. Zawodnicy Cuiavii pokazali ogromną siłę w ofensywie. Obrońcy potrzebują więcej czasu na lepsze zgranie się.

Cuiavia Inowrocław - Chemik Bydgoszcz 5:1 (3:1)
CUIAVIA: Kowalski - Dunisławski, Kucharski, Raszka, Modracki - Komorowski (46. Zawada), Abbott, Gajkowski (55. Hulisz), Gralewski (80. Jagielski) - Kretkowski, Woźniak (65. Skonieczny).
CHEMIK (wyjściowy): Poraziński - Sarnowski, Wojda, Osiński, Polaszewski, Tokarski, Kardasz, Tuszyński, Smerliński, Biernacki, Florek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska