,,Rywalka dzisiaj była naprawdę bardzo wymagająca''
Czwartkowy pojedynek w Melbourne liderki światowego rankingu tenisistek Igi Świątek z doświadczoną Amerykanką Danielle Collins trwał trzy godziny. W trzecim secie Polka przegrywała już 1:4, a później 2:4 i 0:40.
Trener Tomasz Wiktorowski zgodził się później przed kamerą Eurosportu, że to był poranek (w Polsce) dla ludzi o mocnych nerwach.
– Myślę, że dla wszystkich, którzy kibicują Idze, a przede wszystkim dla nas. To był mecz, który najpierw się układał. Iga grała wówczas dobrze taktycznie i technicznie. Tego pierwszego seta zamknęła wprawdzie nie bez problemów, bo rywalka dzisiaj była naprawdę bardzo wymagająca. Ale ogólnie po tym pierwszym secie byliśmy bardzo zadowoleni z tego, co zobaczyliśmy. Natomiast potem to odwrócenie trendu i te decyzje, niektóre momenty, rzeczywiście mogły spowodować, że wahania nastrojów były i u nas, i u wszystkich odczuwalne
– przyznał Wiktorowski.
W drugim Świątek wygrała tylko trzy gemy, a rywalka prezentowała znakomitą dyspozycję.
– Z reguły jest tak, że przeciwnik ma wpływ na to, co się z nami dzieje. Chodzi o to, żeby niezależnie od tego, kto jest po drugiej stronie, pokazać to, co jest potrzebne w danym momencie. A czasami, jak nie idzie, po prostu trzeba walczyć. I właśnie z tej walki Igi przede wszystkim jestem dzisiaj zadowolony. Że mimo tego, iż nie była w stanie pokazać w drugim i trzecim secie, obszernymi fragmentami, swojego najlepszego tenisa, to i tak zamknęła mecz z korzyścią dla siebie
– zauważył trener.
Jak podkreślił, trzeba ten pojedynek jeszcze raz obejrzeć i przeanalizować, ponieważ "dzisiaj było kilka złych decyzji, które spowodowały, że rywalka weszła w mecz".
Z koncentracją w kierunku trzeciego meczu w turnieju
W trzeciej rundzie rywalką polskiej tenisistki będzie Czeszka Linda Noskova, zajmująca 50. miejsce w świecie.
– Od pierwszej rundy są tutaj bardzo wymagające dziewczyny. I dobrze, bo trzeba rozwiązywać te problemy. Musimy ten dzisiejszy mecz obejrzeć, bo są elementy, które możemy bardzo szybko poprawić i już takich błędów nie popełnić, a rywalki w turnieju, jak wspomniałem, są wymagające. Mam nadzieję, że do końca, ale oczywiście na razie patrzymy tylko i wyłącznie na kolejną rundę
– zapewnił trener polskiej zawodniczki.
(PAP)
