https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wymarzony debiut trenera

MACIEJ DRABIKOWSKI, [email protected], tel. 52 357 22 33
Unia pokonała piąty zespół rozgrywek. W świetnym stylu rozpoczęła marsz w górę tabeli. Kibice w Janikowie uwierzyli, że ich drużyna może utrzymać się w II lidze.

Unia Janikowo - Jarota Jarocin 2:0

BRAMKI: Krzywicki 2 (68, 88).
UNIA: Holubiec - Brzykcy, Ettinger, Poznański, Cuper - Brzeziński, Mądrzejewski (90. Hulisz) - Nowosielski, Ślifirczyk, Dettlaff (69. Jagielski) - Krzywicki (89. Komsta).
Sędziował Maciej Mikołajewski (Świebodzin). Widzów: 700.
Żółte kartki: Mądrzejewski - Piróg, Czabański, Skokowski.
KLIKNIJ TUTAJ ABY PRZECZYTAĆ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO

Unici do potyczki z Jarotą byli świetnie przygotowani.

Bez Gościniaka

- Z zespołem z Jarocina rozgrywałem wiele sparingów, gdy pracowałem w innych klubach. Od tego czasu skład wiele się nie zmienił - podkreślał Tomasz Mazurkiewicz, który debiutował w oficjalnym meczu jako trener Unii. Ponadto po raz pierwszy poprowadził drużynę w II lidze.

Janikowianie przystąpili do spotkania w najsilniejszym składzie. Jedyną niewiadomą była obsada lewego skrzydła. Szkoleniowiec postawił na doświadczonego Marcina Dettlaffa. Zdolny wychowanek Filip Jagielski tym razem usiadł na ławce.

Goście przyjechali bez Krzysztofa Gościniaka (pauza za kartki) oraz kontuzjowanych Krzysztofa Bartoszaka i Bartosza Kielibę.

Hołubiec w roli głównej

Gospodarze wyszli na boisko zdenerwowani. W 8. minucie po błędzie Damiana Cupera, w dogodnej okazji do zdobycia gola znalazł się Jacek Pacyński. Na szczęście, jego uderzenie zablokował Jakub Poznański. Po chwili, groźnie strzelał aktywny prawoskrzydłowy Szymon Matuszewski.

Po kwadransie gry unici złapali właściwy rytm. Najpierw zespołową akcję niecelnym uderzeniem wykończył Marcin Krzywicki, a później Paweł Mądrzejewski seryjnie uderzał z rzutów wolnych. Nie przyniosło to jednak efektu w postaci bramki.

W 26. min. sporymi umiejętności wykazał się Radosław Hołubiec. Obronił uderzenie z 10 metrów Adama Łagiewki.
- Trochę dziwnie mi się grało przeciwko byłym kolegom. Najważniejsze, że wychodziłem obronną ręką ze wszystkich opresji - mówił bramkarz Unii, który jeszcze rok temu bronił w klubie z Wielkopolski.
Hołubiec miał też dużo szczęścia w 35. min. Pacyński tylko znanym sobie sposobem przestrzelił w idealnej pozycji z kilku metrów.

Unia odpowiedziała w ostatnich sekundach 1. połowy. Marcin Dettlaff uderzył z rzutu rożnego bezpośrednio na bramkę. Po interwencji Dariusza Brzostowskiego piłka trafiła w poprzeczkę i wyszła na aut.
- Powinniśmy prowadzić przed przerwą 2:0. Nie wykorzystaliśmy dwóch znakomitych okazji do strzelenia goli - zaznaczał Czesław Owczarek, trener Jaroty.

Istniał jeden zespół

Po zmianie stron janikowianie zagrali z przysłowiowym zębem. Zagrali niezwykle agresywnie. Naciskali obrońców gości, a ci popełniali błędy. W boczną siatkę trafiali Krzywicki i Łukasz Ślifirczyk. W 54. min. "Krzywy" znalazł się w polu karnym, ale uderzył silnie w klatkę piersiową Brzostowskiego.

Gracze z Jarocina przeprowadzili tylko dwie kontry. Matuszewski uderzył instynktownie, a futbolówka trafiła w słupek. Po chwili, rezerwowy Piotr Skokowski był bliski zdobycia prowadzenia.

W 68. miejscowych kibiców uradował Krzywicki. Napastnik otrzymał podanie od Mądrzejewskiego i mimo asysty obrońców Jaroty precyzyjnym strzałem pokonał Brzostowskiego. Zmęczeni goście nie byli w stanie przebić się przez szczelną defensywę Unii.

W 88. min "Krzywy" potwierdził, że wraca do świetnej formy. Dopadł do piłki i posłał ją tuż obok golkipera Jaroty. Futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.

OPINIA TRENERA

Tomasz Mazurkiewicz
Unia Janikowo

- Cieszę się ze zdobycia trzech punktów. W przerwie udało mi się odpowiednio zmobilizować chłopaków. W 2. połowie pokazali dobry, szybki i skuteczny futbol.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
j'adore hardcore
ładne spotkanie i ładny wynik wygrana nieprzypadkowa, a co również bardzo ważne - bez straconej bramki. brawo! gratulacje! widać, że praca przynosi rezultaty i w przyszłość możemy już spoglądać z optymizmem. a teraz, co najważniejsze - wytrzymać psychicznie przed meczem z Zawiszą, by potem, nie sprzedać tanio skóry na boisku!
~diablo~
no to moze w koncu nasze lesne dziadki przestana komentowac a wazma sie za doping,byla jest i bedzie tylko NASZA unia i popieram NIGDY NIE SPADNIE!!!!!!!!!!!! nowa wladza tez da rade tylko pomozmy troche a bedzie git
~Unia J-wo~
Nigdy nie spadnie, Unia nigdy nie spadnie!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska