- Popiera pan postulaty zgłaszane przez Solidarność? - Tylko w pewnym sensie. Zupełnie zgadzam się z postulatami dotyczącymi zmian w systemie fiskalnym, bo jest wrogi zarówno pracownikom, jak i firmom, które zatrudniają legalnie.
Czytaj też: Wynagrodzenie minimalne wzrośnie od 2012 roku. Będziemy zmuszeni zwalniać pracowników - alarmują pracodawcy
- Chodzi zapewne o wysokie koszty pracy? - Tak, każdy pracownik chciałby do ręki wyższą pensję i trudno się temu dziwić. Jednak im bardziej ona wzrasta, tym więcej pracodawca musi odprowadzić do budżetu państwa. To jest prawie jeszcze raz tyle, ile wypłaca zatrudnionemu do ręki. Opodatkowanie pracy w Polsce jest zbyt dużym obciążeniem, więc popieram wszelkie dążenie do wprowadzania różnych ulg. Także dzięki temu więcej ludzi mogłoby legalnie pracować, a tak...
- A tak pracują w szarej strefie. Często bywa też, że oficjalne dostają do ręki najniższą krajową, niecałe 1000 zł na rękę, a resztę w kopercie.wtedy szef płaci dużo mniej podatku. - Skala zjawiska jest duża, wyliczyliśmy w naszym centrum, że szara strefa wytwarza w Polsce aż 30 procent PKB.
Czytaj też: Kujawsko-Pomorska Lista Płac 2010. Podsumowanie: zarabiamy więcej, ale na czarno (raport specjalny)
- Rzeczywiście dużo...
- To efekt polityki fiskalnej. Dlatego system podatkowy powinien być jeden i prosty dla wszystkich.
- Z jakimi postulatami związkowców pan się absolutnie nie zgadza? - Nie podobają mi się ich roszczenia socjalne. Nie popieram wzrostu minimalnej pensji do 1500 zł brutto. Co to jest w ogóle pensja minimalna? To relikt komunistyczny! Przecież za jej wzrostem idą inne podwyżki: podatków i ZUS. Pracodawca, gdy będzie go stać, sam da podwyżkę. Tak było w okresie boomu gospodarczego w latach 2006 - 2008. Przedsiębiorcy chcąc zatrzymać pracowników, płacili im więcej. W dzisiejszej sytuacji podwyżka wynagrodzenia minimalnego jest wbrew wszelkiej logice.
SKOMENTUJ TUTAJ: CZY MINIMALNE WYNAGRODZENIE TO FIKCJA?
