We wtorek (11 września) około godz. 16 doszło do dramatycznego wypadku w gminie Koluszki. 10-letni chłopiec sprawdzał, czy łańcuch w jego quadzie jest prawidłowo napięty. Urządzenie niemal amputowało mu palce prawej dłoni.
Roztrzęsiona matka zabrała syna do samochodu i zaczęła jechać w stronę szpitala. By uratować palce i ulżyć dziecku w cierpieniu, potrzebna była pilna pomoc specjalistów. Liczyła się każda minuta.
CZYTAJ TEŻ: W Głownie chłopiec pociął nożem twarz 5-latka
W pewnym momencie kobieta zajechała drogę jadący radiowozem policjantom. Kobieta płacząc, opowiedziała funkcjonariuszom, co się stało. Policjanci ustalili, że pomóc chłopcu mogą chirurdzy w szpitalu Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Zabrali kobietę i 10-letniego Krystiana do radiowozu i ruszyli.
- Wykorzystując policyjny radiowóz oraz sygnały świetlne i dźwiękowe, zachowując maksimum ostrożności przetransportowali zrozpaczoną matkę oraz nastolatka do szpitala, gdzie czekał już na niego personel medyczny - mówi mł. insp. Joanna Kącka, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi.
Zdrowiu i życiu chłopca nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo, a szybka reakcja policjantów pozwoliła uniknąć poważniejszych konsekwencji niecodziennego wydarzenia w życiu chłopca.