Wszystko wydarzyło się na drodze wojewódzkiej numer 728 w miejscowości Bełek w gminie Nowe Miasto nad Pilicą.
- Kierujący BMW jechał od Nowego Miasta w stronę Mogielnicy. Z nieustalonych przyczyn samochód wypadł z drogi i uderzył w drzewo – informowała tuż po zdarzeniu Agnieszka Wójcik z grójeckiej policji.
Na miejscu zginęły cztery osoby, kobieta i trzech mężczyzn. Piątą, karetka zabrała do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego.
Oględziny na miejscu tragedii prowadził prokurator. Swoje czynności w niedzielę realizowali też policjanci i strażacy.
- Zgłoszenie o tym zdarzeniu otrzymaliśmy o godzinie 17.42 z Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Na miejsce wysłanych zostało pięć zastępów straży. Były tam też trzy karetki pogotowia i siedem radiowozów – informuje Bogusław Sikorski, zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Grójcu.
Prokurator zarządził sekcję zwłok ofiar wypadku. By ustalić przyczyny z jakich doszło do zdarzenia konieczne może być przesłuchanie podróżującego w BMW mężczyzny, który obecnie przebywa w szpitalu. Nie wykluczone, że zaistnieje też konieczność powołania biegłego z zakresu ruchu drogowego.
- Kierujący BMW na prostym odcinku drogi z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w drzewo. Auto rozpadło się, przełamało na dwie części. Jedna z nich, przednia jeszcze jechała i zatrzymała się dopiero na bramie wjazdowej do jednego z okolicznych sadów. Cztery podróżujące w BMW osoby najprawdopodobniej wypadły z pojazdu – mówi Tomasz Kulpa, prokurator rejonowy z Prokuratury Rejonowej w Grójcu.
Osoby podróżujące BMW na opoczyńskich numerach rejestracyjnych miały od 21 do 27 lat. Jak poinformowała Agnieszka Wójcik z grójeckiej policji wszyscy pochodzą z powiatu grójeckiego.
Wszystkie czynności na miejscu zdarzenia służby zakończyły po godzinie 23. Przez ten czas droga na której wydarzył się wypadek była nieprzejezdna. Policjanci kierowali ruch objazdem przez Świdrygały.
O tragicznym wypadku głośno jest w gminie Nowe Miasto nad Pilicą. Mieszkańcy wspominają też tragedię z 12 października 2010 roku.
Tego dnia rano w wypadku, który rozegrał się na krętej drodze numer 707, którą spowiła poranna mgła zginęło 18 osób. Bus, którym jechali pracownicy sezonowi zbierać jabłka, nie dostosowany do przewozu ludzi zderzył się czołowo z ciężarówką. 16 osób zginęło na miejscu, dwie zmarło w szpitalu.
Ten wypadek to jedna z najtragiczniejszych katastrof drogowych ostatnich lat. Dostawczy bus nie miał szans w starciu z ciężarowym volvo – został dosłownie sprasowany, a jego pasażerowie przewożeni w przestrzeni ładunkowej, siedząc na skrzynkach, bez pasów, nie mieli szans na przeżycie.
Zobacz także: Wypadek na obwodnicy południowej Radomia