Przybyli na miejsce policjanci zastali na poboczu drogi, uszkodzony autobus oraz vw golfa. Na szczęście kierowcy i pasażerom autokaru nic się nie stało, ale w samochodzie osobowym nie było kierującego.
Po chwili na miejscu pojawili się dwaj mężczyźni. Jeden z nich oświadczył, że to on kierował pojazdem, wpadł w poślizg i zderzył się z autobusem, a będący przy nim kolega był pasażerem. Jednak po przewiezieniu mężczyzn do komendy domniemany kierowca zmienił wersję wydarzeń i przyznał się, że znajomy poprosił go o przysługę. Ten przez chwilę się zgodził, jednak przemyślał wszystko i powiedział policjantom prawdę.
Okazało się, że 38-latek miał ponad promil alkoholu w organizmie. Zderzył się z autobusem, bo nagle zauważył drogę, w którą miał zjechać.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Dziś (24 października) usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Odpowie również przed sądem za spowodowania zagrożenia dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym będąc w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 2 lat więzienia.