- Nie mam pieniędzy na zakup nawozów, środków ochrony roślin. To był katastrofalny rok dla mojego gospodarstwa. Najpierw uprawy zniszczyły przymrozki, a potem dobiła je jeszcze susza - żali się rolnik z Piątkowa (gm. Lisewo).
Dwa lata temu Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w pierwszej kolejności wypłaciła płatności do gruntów rolnych tym, których dotknęły klęski żywiołowe. - Może także teraz nam pomoże? - dopytuje rolnik.
Niestety, w tym roku na szybsze wypłaty dopłat mogą liczyć tylko gospodarze z powiatu bartoszyckiego (woj. warmińsko-mazurskie). - Potężne huragany i gradobicia zniszczyły tam dosłownie wszystko - tłumaczy Radosław Iwański, rzecznik prasowy ARiMR. - Decyzję o tym, by tamtejsi rolnicy dostali pieniądze jako pierwsi podjął minister rolnictwa.
Pół miliona w grudniu
Choć agencja na rozliczenie się ze wszystkimi gospodarzami ma czas do końca czerwca przyszłego roku, rzecznik Iwański zapewnia, że nikt nie będzie musiał tak długo czekać. - Bardzo byśmy chcieli, żeby każdy pieniądze na koncie miał do końca lutego. Mamy nadzieję, że nam się uda.
Wnioski o dopłaty bezpośrednie złożyło w tym roku około 1,5 miliona rolników, w województwie kujawsko-pomorskim - prawie 70 tysięcy. - Do wtorku pieniądze - prawie miliard złotych - dostało 270 tysięcy gospodarzy. Do końca roku będzie miało je już 500 tysięcy osób - dodaje rzecznik ARiMR.
Do dodatkowych ton
Najdłużej na dopłaty przyjdzie czekać plantatorom buraków cukrowych. Minister rolnictwa Marek Sawicki dopiero kilka dni temu podpisał rozporządzenie w sprawie wysokości płatności cukrowych. Plantatorzy do każdej tony sprzedanych cukrowni buraków dostaną 37,29 zł. Mimo sprzeciwu Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego, dopłatami zostaną objęte również dodatkowe limity produkcyjne, kupione w zeszłym roku.
