Organizacja PTOP "Salamandra" prowadzi działania, mające przywrócić wzrost populacji chomika europejskiego.
- Jeżeli w danym roku spada liczba osobników, zmniejsza się również pula genowa. Jest to niebezpieczne zjawisko, ponieważ grupy poniżej pewnego poziomu różnorodności są nieodporne i po prostu wymierają - mówi nam przedstawiciel organizacji, Andrzej Kepel.
Od strony technicznej wsiedlanie chomików polega na umieszczeniu ich na polu w specjalnie przystosowanych do tego klatkach. Gdyby zwierzęta miały zostać pozostawione same sobie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że przestraszone rozpierzchłyby się i zwyczajnie nie zdołałyby przetrwać. Klatki są wytrzymałe i mają chronić przed atakami innych drapieżników z zewnątrz, jednocześnie pozwalając chomikom na wykopanie sobie nor. Są jednak zaprojektowane w taki sposób, by chomiki nie wykopały się na zewnątrz.
Są to zwierzęta będące poza okresem godowym samotnikami. Klatki będą zostawione do czasu wykopania sobie przez chomiki nor, co wedle szacunków ma zająć około tygodnia. Chomik mający swoją własną norę jest już względnie bezpieczny, bo w czasie zagrożenia może się w niej po prostu schować.
Jak mówi Kepel, jeżeli chomików europejskich nie będzie się próbowało ratować, według szacunków w przeciągu najbliższych 10-20 lat mogą one całkowicie wymrzeć.
Wspaniały Maluch Toma Hanksa w najdrobniejszych detalach

Znasz język śląski? Dopasuj słowa do opisu

Wielka woda 1997. Zobacz niezwykły dokument multimedialny, który przygotowaliśmy z okazji 20-rocznicy wydarzeń z lipca 1997 roku. Archiwalne filmy, zdjęcie i teksty. Zachęcamy, by oglądać w trybie pełnoekranowym komputera.