Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyróżnione jednostki przez komendanta w Świeciu do plebiscytu "Strażak i Jednostka" roku 2010

Agnieszka Romanowicz
strażak roku 2010
strażak roku 2010 strażak roku 2010
Komendant powiatowy straży pożarnej w Świeciu wyróżnia trzy jednostki OSP: Nowe, Świekatowo i Warlubie, dlatego właśnie je nominował do miana najlepszych w regionie.

GŁOSUJEMY!
SMS o treści JEDNOSTKA.NR KANDYDATA na numer 71466, koszt 1,22 zl z VAT
SMS o treści OSP.NR KANDYDATA na numer 71466, koszt 1,22 zl z VAT
SMS o treści PSP.NR KANDYDATA na numer 71466, koszt 1,22 zl z VAT

ZOBACZ RANKING >>

Ochotnicy z Warlubia mają ogromny wpływ na życie mieszkańców tej wsi. Nie tylko na bezpieczeństwo, także na kulturę. Wiąże się to z lokalizacją ich przestronnej remizy - w centrum Warlubia. Strażacy użyczają jej często pod rozmaite imprezy, np. seanse kina objazdowego.

To był bardzo groźny pożar

Na co dzień w sąsiedztwie druhów pracuje Jan Stępień, szef miejscowego ośrodka kultury, sportu i promocji, urządzonego przy remizie. - Podziwiam naszych strażaków za serdeczność i uznanie dla wszelkich przejawów aktywności społecznej. Ale przede wszystkim imponuje mi ich odwaga - podkreśla. - Przypomnę, że nasi ochotnicy brali udział w najniebezpieczniejszym pożarze lasu w powojennej Polsce: w sierpniu 1992 roku koło Kuźni Raci-borskiej. To była akcja dla najdzielniejszych!

Przez cztery dni spłonęło tam ok. 10 tys. ha lasu. Strażacy, którzy go gasili, wykazali się niezwykłą determinacją. Dwóch z nich przypłaciło to życiem. W sumie 50 osób odwieziono do szpitala, poszkodowanych było ok. 2000. Podczas akcji ratowniczej spłonęło 15 wozów gaśniczych i 26 motopomp. Rozgrzany popiół zniszczył 70 km węży strażackich.

Ochotnicy z Warlubia współpracują też ze strażakami z najbliższego im miasta - Nowego.

Z racji otoczenia, czyli sieci dróg krajowych, druhowie z obu jednostek uczestniczą w akcjach ratunkowych po wypadkach samochodowych. - Muszą mieć bardzo silne osobowości, skoro potrafią udźwignąć tyle życiowych dramatów - zauważa Sławomir Filip, sekretarz gminy Nowe. On sam najlepiej pamięta akcję strażaków z Nowego 2 listopada 1998 r., kiedy zapaliła się cysterna kolejowa z epichlorohydryną gliceryny na stacji PKP w Twardej Górze. Trzeba było ewakuować ludzi, bo szkodliwa substancja skaziła powietrze i wody powierzchniowe. W składzie pociągu znajdowały się jeszcze dwie cysterny z tym produktem. Strażacy schładzali je, żeby nie dopuścić do ich zapalenia. - To był stres - przypomina sekretarz, który podkreśla też udział strażaków z Nowego w tegorocznej akcji przeciwpowodziowej. - Harowali przy wałach dzień i noc!

Wyrastają spod ziemi

Chociaż Świekatowo nie leży nad Wisłą, tamtejsi druhowie aktywnie wspierali ratowników z nadwiślańskich terenów, gdy?rzeka parła na wały przeciwpowodziowe. Są wszędzie, gdzie mogą. - I to błyskawicznie, jakby wyrastali spod ziemi. Myślę, że komendant wyróżnił ich właśnie za tempo reagowania, bo jest imponujące! - podkreśla Grzegorz Tomaszewski, sekretarz gminy Świekatowo, który zauważył, że druhowie stawiają się przy remizie zanim syrena przestanie wyć. - I to nierzadko w podwójnym składzie. To robi wrażenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska