Wysokie ceny dały się nam we znaki. Kupujemy mniej chleba, mleka, ryb, warzyw...

Z globalnego badania 2019 IRIS Financial Confidence Survey, na który powołuje się „Rzeczpospolita” wynika, że Polacy nadal dobrze oceniają aktualną sytuację gospodarczą. Tylko 14 proc. widzi oznaki recesji, zdaniem 34 proc. jest ogólnie gorzej niż rok temu.

Sprzedaż detaliczna wyhamowała

Jednak 52 proc. uważa, że kryzys nadejdzie w ciągu kilku miesięcy i zaczynają szykować się na gorsze czasy. Ponad 50 proc. zaczyna ograniczać wydatki na jedzenie poza domem czy odzież. 33 proc. twierdzi, że teraz trudniej im wiązać koniec z końcem w porównaniu do zeszłego roku, a w grupie wiekowej 45-65 takiego zdania jest 39 proc.

28 proc. przyznaje natomiast, że w ostatnim czasie nie było ich stać na wizytę u lekarza - w miastach od 100 do 199 tysięcy mieszkańców odsetek ten sięga 36 proc. 30 proc. ogranicza wydatki na leki, a co trzeci badany już również na żywność.
Polacy czując wzrost cen, zaczynają zaciskać pasa.

Polecamy także: Ceny w sklepach rosną jak szalone. A nasze pensje?

- Wszystko drożeje, produkty oraz usługi i żadne dane nie wskazują, aby ów trend miał się zmienić, a wręcz przeciwnie. Długo żyliśmy bez inflacji i obawiam się, niestety, że przed nami jeszcze większe podwyżki cen - komentuje Piotr Kuczyński, analityk rynków finansowych.

Dane GUS o sprzedaży detalicznej pokazują, że we wrześniu Polacy kupili o 5,3 proc. więcej towarów niż rok wcześniej, a to zaskakująco słabe dane.

Zamiast przyspieszenia było hamowanie. Statystyki wypadły gorzej niż w sierpniu. Dynamika wzrostu sprzedaży detalicznej w Polsce spadła z poziomu 6 proc. do 5,3 proc. Z miesiąca na miesiąc sprzedaż zmalała o 4 proc.

Skala spowolnienia dynamiki w skali roku nie jest wielka, ale w obliczu optymistycznych prognoz ekonomistów można mówić o sporym zawodzie.

Eksperci wskazywali, że sprzedaż detaliczna będzie o 8 proc. wyższa niż rok wcześniej. Wynik jest gorszy o 2,7 pkt proc.
Sprawdziliśmy, czy mieszkańcy naszego regionu kupują mniej na przykładzie przeciętnego miesięcznego spożycia wybranych artykułów żywnościowych na jedną osobę w naszym województwie.

Z informacji, które nam przesłał Urząd Statystyczny w Bydgoszczy wynika, że np. spadło spożycie chleba z 3,61 kg w 2016 roku do 3,26 kg w 2018, mleka z 3,23 l do 3,05 l, jaj z 10,97 sztuk do 10, 44, ryb i owoców morza z 0,38 kg do 0,32 kg, oleju z 1,18 l do 1,14 l, warzyw z 8,48 kg do 8,12 kg, w tym ziemniaków z 3,69 kg do 3,33 kg.

Wzrosło zaś zużycie mięsa surowego z 3,18 kg do 3,30 kg, mięsa drobiowego z 1,62 kg do 1,72 kg, wędlin z 2,04 kg do 2,09, owoców z 3,34 kg do 3,73 kg, cukru z 0,93 kg do 0,97 kg, serów i twarogów z 0,81 kg do 0,89 kg.

Tymczasem nastroje konsumentów w październiku są gorsze niż we wrześniu.

Nastroje konsumentów są gorsze niż wcześniej

Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), opisujący obecne tendencje konsumpcji Polaków, przywołany przez businessinsider.com.pl, był o 0,9 pkt. proc. niższy w porównaniu do poprzedniego miesiąca i ukształtował się na poziomie 9,3.
Wśród składowych niższą wartość odnotowano przede wszystkim dla ocen przyszłej sytuacji finansowej gospodarstwa oraz obecnej sytuacji ekonomicznej kraju (spadki odpowiednio o 2,1 pkt. proc. i 1,6 pkt. proc.). Wzrost o 0,6 pkt. proc. wystąpił jedynie dla oceny przyszłej sytuacji ekonomicznej kraju.

Polecamy także: Jak wzrosły ceny produktów i usług odkąd jest 500 plus? Sprawdziliśmy, dużo [produkty, usługi, ceny]

Natomiast wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK), opisujący oczekiwane w najbliższych miesiącach tendencje konsumpcji,, spadł w październikowym badaniu o 3,4 pkt. proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca i ukształtował się na poziomie 3,6.