Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystarczyło kilka kropli krwi by zostać dawcą szpiku

Andrzej Bartniak
Wśród osób, które gotowe są pomóc komuś choremu na białaczkę, znalazła się Małgorzata Chabros
Wśród osób, które gotowe są pomóc komuś choremu na białaczkę, znalazła się Małgorzata Chabros Andrzej Bartniak
Blisko 90 osób zadeklarowało wczoraj oddać swój szpik kostny. To pierwsza taka akcja w Świeciu.

Od godz. 10 do 16 personel medyczny, działacze fundacji DKMS Banku Dawców Komórek Macierzystych oraz kilka innych osób zaangażowanych w akcję czekali w świeckiej hali na ludzi dobrej woli, chcących pomóc chorym na białaczkę. Znalazło się takich prawie 90.

Mogło być więcej. - Zakładaliśmy, że pojawi się jakieś 150, ale w sobotę podobna akcja była w Sławnie i tam przyszło 48 osób - mówi Arkadiusz Wojciechowski ze Świecia, koordynator regionalny fundacji DKMS Polska. - Można więc założyć, że Świecie nie wypadło źle.

Tak naprawdę, nie liczy się to, ile osób zarejestruje się podczas Dnia Dawcy, ale to, ile spośród nich, w chwili otrzymania telefonu, że mogą komuś pomóc, faktycznie gotowych jest to uczynić. - Tu nie chodzi o bicie rekordów frekwencji, ale wyłowienie jak największej grupy ludzi zdecydowanych dać coś z siebie - tłumaczy Ewa Majkowska z fundacji DKMS. - Jaki byłby pożytek z tego, że gdyby zjawiało się np. 300 osób, ale tak prawdę tylko kilka potrafiłoby się poświęcić i spędzić kilka dni w szpitalu?

Zaledwie pięciu na 100 zostaje dawcą

Aby zostać potencjalnym dawcą, wystarczyło wypełnić odpowiedni formularz i oddać cztery mililitry krwi. W kilku przypadkach pielęgniarka miała problem wbić się w żyłę, dlatego zrobiono wymaz z jamy ustnej. Można by zadać sobie pytanie, skoro możliwe jest załatwienie tego w ten sposób, to po co to kłucie? - Choćby po to, aby wyeliminować ludzi zupełnie przypadkowych - podkreśla Majkowska. - Pobór krwi, nawet niewielkiej ilości, wiąże się z pewnym stresem i bólem. Znacznie łatwiej uwierzyć, że ktoś kto tego się nie boi, odważy spędzić kilka godzin na łóżku szpitalnym, gdy będzie mu pobierany szpik.

Być może nikomu z osób, które wczoraj pojawiły się w hali nie będzie dane uratować życia choremu na białaczkę, a może będzie ich kilka. Nie wiadomo. Dane genetyczne każdego z dawców trafią do specjalnego archiwum i stale będą porównywane z genotypem poszukujących ostatniej deski ratunku. - Gdy otrzymam informację, że muszę zjawić się w szpitalu, by oddać szpik, nie zawaham się ani chwili - zapewnia Piotr Okomski. - Nikt z nas nie wie, kiedy będzie potrzebował pomocy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska